PZPN na dużym minusie. 54 miliony straty
18 sieprnia 2021 to oficjalnie ostatni dzień Zbigniewa Bońka w roli prezesa PZPN-u. W polskiej piłce wydarzyły się rzeczy dobre i złe, ale na pewno musimy podkreślić fakt, że związek stał się w ostatnich latach potężną machiną do zarabiania pieniędzy. Wyjątkiem jest 2020, pandemiczny rok.
W sprawozdaniu finansowym okazało się, że PZPN zamknął 2020 rok ze stratą 54,5 mln złotych. To efekt pandemii koronawirusa, czyli przerwy we wszystkich rozgrywkach piłkarskich w Polsce, kryzys nawet największych graczy na polskim rynku, brak kibiców na trybunach i mniejsze pieniądze od sponsorów. Do tego dochodzi fakt, że PZPN przekazał w minionym roku aż 50 milionów złotych na wsparcie dla klubów od Ekstraklasy do 3 ligi, by te mogły łagodniej przejść kryzys.
W 2019 roku PZPN zanotował przychody rzędu 280 milionów złotych. Rok później kwota ta była mniejsza o 60 milionów. PZPN wydawał więc od dwóch lat podobną kwotę, ale z uwagi na niespodziewany spadek przychodów po prostu musiał zanotować dużą stratę.
W 2021 roku powinno być już znacznie lepiej. Piłkarze pojechali na Mistrzostwa Europy, kibice wrócili na trybuny, a to oznacza oczywiście potężny zastrzyk gotówki dla związku.
Cezary Kulesza został nowym prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej. W głosowaniu delegatów zdecydowanie pokonał Marka Koźmińskiego. "Piłka nożna łączy miliony Polaków, zapraszam wszystkim do współpracy. Musimy przeprowadzić zmiany, by się rozwijać" - podkreśla nowy szef PZPN.
Najdłużej pracujący trenerzy w Ekstraklasie. Tylko czterech ...
