Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pulmonolog z KPCP: - Pacjenci z kaszlem późno reagują. Groźna POChP rozwija się latami

Grażyna Rakowicz
W innych chorobach mówi się o profilaktyce, a my mówimy o POChP, kiedy choroba jest już zaawansowana. Trzeba tę tendencję odwrócić, bo pacjenci zbyt późno reagują na te objawy. Tu ważne jest, aby przychodzili do lekarza wtedy, gdy kaszel się u nich pojawił – mówi dr n. med. Małgorzata Czajkowska – Malinowska, pulmonolog, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc, Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy.
W innych chorobach mówi się o profilaktyce, a my mówimy o POChP, kiedy choroba jest już zaawansowana. Trzeba tę tendencję odwrócić, bo pacjenci zbyt późno reagują na te objawy. Tu ważne jest, aby przychodzili do lekarza wtedy, gdy kaszel się u nich pojawił – mówi dr n. med. Małgorzata Czajkowska – Malinowska, pulmonolog, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc, Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy. Dariusz Gdesz
- Na początku jest to kaszel suchy, z biegiem czasu osoba zaczyna odkrztuszać plwociny. Głównie rano, nie w nocy. Rzadko się zdarza, aby - na tym etapie choroby, z takimi dolegliwościami przyszła ona do lekarza, stąd POChP rozwija się przez wiele lat. U chorych najbardziej zaawansowanych, zaostrzenia występują bardzo często i wymagają częstej hospitalizacji. Rokują oni dużo gorzej, a jakość ich życia mocno spada. Nie mogą wyjść z domu i prowadzą „fotelowy” tryb życia, przemieszczając się jedynie z pokoju do łazienki, czy do kuchni. Mają bardziej nasilone objawy, często się męczą nawet przy jedzeniu. Większość z nich wymaga przewlekłego leczenia tlenem, który muszą stosować co najmniej 16 godzin na dobę - mówi dr n. med. Małgorzata Czajkowska – Malinowska, pulmonolog, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc, Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy.

16 listopada obchodzimy Światowy Dzień POChP. Ta przewlekła obturacyjna choroba płuc zaczyna się kaszlem?
Zwykle tak. I jest spowodowana przede wszystkim paleniem papierosów. Ale i pyłami gazu, mąki, siarki czy pyłami drzewnymi. Zanieczyszczeniem powietrza. Ma też podłoże genetyczne, choć ono odpowiada za niewielki odsetek zachorowań – w tym przypadku na POChP zapada do 2 proc. populacji. Ale w większości, do nieodwracalnej obturacji przyczyniają się głównie papierosy. Oczywiście, ten przewlekły kaszel może być objawem wielu innych chorób, jak raka płuca czy innych schorzeń oskrzeli i trudno na podstawie samego kaszlu zdiagnozować, że jest to POChP. Ale i w tej przewlekłej, obturacyjnej chorobie płuc on się najpierw pojawia i utrzymuje przez dłuższy czas. Niestety, ktoś kto pali papierosy traktuje taki kaszel jako naturalny objaw tego nałogu. Na początku jest on suchy, z biegiem czasu osoba zaczyna odkrztuszać plwocinę. Głównie rano, nie w nocy. Rzadko się zdarza, aby na tym etapie choroby, z takimi dolegliwościami pacjent przyszedł do lekarza, stąd POChP rozwija się przez wiele lat. Zazwyczaj pojawia się on wówczas, gdy ma już duszność. Najpierw podczas wejścia na czwarte piętro, w trakcie podbiegnięcia do autobusu, ale i wtedy objaw ten jest rzadko traktowany jako zwiastun obturacyjnej choroby płuc. Wtedy, zwykle się mówi „a starzeję się…” Potem są kłopoty z wejściem na pierwsze piętro, z przejściem nawet krótkiego odcinka drogi i gdy w takim stanie, przychodzi do nas chory, to jest już bardzo późno. Wtedy nasze możliwości leczenia są ograniczone. W innych chorobach mówi się o profilaktyce, a my mówimy o POChP, kiedy choroba jest już zaawansowana. Trzeba tę tendencję odwrócić, bo pacjenci zbyt późno reagują na te objawy. Tu ważne jest, aby przychodzili do lekarza wtedy, gdy kaszel się u nich pojawił.

dr n. med. Małgorzata Czajkowska – Malinowska, pulmonolog, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc, Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii w Bydgo
dr n. med. Małgorzata Czajkowska – Malinowska, pulmonolog, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc, Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy. nadesłane

Dlaczego?
Bo wtedy, wykonując proste badanie spirometryczne możemy stwierdzić, czy jest to przewlekła nieodwracalna obturacja płuc, czyli ograniczenie przepływu powietrza przez drogi oddechowe. To jest pierwszy etap. Następnie, niezależnie od spirometrii trzeba też wykonać badanie radiologiczne płuc, żeby nie przeoczyć innych schorzeń, które mogą charakteryzować się kaszlem, jak również obturacją. Teraz, dodatkowo tym, którzy palą papierosy przez co najmniej 20 lat możemy zaoferować niskodawkową tomografię komputerową, czyli badanie w kierunku wykrywania raka płuca. To jest taki standard badań.

Jest rozpoznane POChP, i co dalej?
Pierwszy krokiem, po rozpoznaniu tej choroby jest usunięcie przyczyny. Tu głównie chodzi o rzucenie palenia. I faktycznie - część osób, w trosce o swoje dalsze zdrowie je rzuca. Ale jest i taka grupa, która nie chce zrozumieć, że to właśnie papierosy spowodowały u nich tę chorobę i – niestety, pali dalej. Bo nałóg ten, jest uzależnieniem. Jest przewlekłą chorobą, która też potrzebuje leczenia. Oczywiście nie każdy palacz jest uzależniony fizycznie od nikotyny, tak jak od narkotyku. Część jest uzależniona psychicznie, czyli sięga po te papierosy w sytuacjach zadowolenia lub stresu, zagrożenia i tu łatwiej jest ten nałóg odstawić. Ale generalnie, jest to uzależnienie bardzo trudne. Ja zawsze tłumaczę pacjentom, że jak ktoś ma na coś alergię, to szybko eliminuje ten czynnik ze swojego otoczenia, i on to rozumie… A jeżeli mówię, że POChP wywołuje palenie i trzeba ten nałóg rzucić, to – niestety, zdarza się i to wcale nierzadko, że taka osoba dalej te papierosy pali.

Jak wpływa na POChP to rzucenie palenia?
Hamuje szybki postęp choroby. Co prawda, ona się już nie odwróci, ale nie będzie przyspieszać. A potem przepisuje się leki, które rozszerzają oskrzela i łagodzą objawy. Pomimo tego, że o chorobie mówimy przez wiele lat i o tym, że jest coraz więcej leków - w tym sterydy wziewne i różnego rodzaju inhalatory, to możemy jedynie te objawy złagodzić. Ciągle nie znamy tego przyczynowego leczenia, które zmieniłoby oblicze tej choroby. A jest tak już w leczeniu mukowiscydozy – tu niedawno zarejestrowano lek. Także w kontrolowaniu astmy – tu nie mamy już takich sytuacji, że pacjenci trafiają w ciężkim stanie do szpitala, jak było kiedyś. Natomiast POChP nadal jest problemem i cały czas zmagamy się z tym postępem, progresją choroby. A jeżeli pacjent jeszcze pali - to jej zaostrzenia są intensywniejsze. I wymagają cyklicznych hospitalizacji. Oczywiście, nie każdy takie zaostrzenie może mieć, ale u palaczy występuje ono częściej. Dodatkowo – przed tymi zaostrzeniami w POChP chronią szczepienia sezonowe przeciwko grypie, przeciwko pneumokokom – raz na 5 lat, a teraz przeciwko SarsCov-2. Pamiętajmy, że ta choroba jest trzecią przyczyną zgonów na świecie. Za 5 lat będzie częstszą przyczyną hospitalizacji aniżeli choroba niedokrwienna serca. W Polsce, POChP ma blisko 2 mln Polaków, a leczonych jest 1 mln 300 tys. osób. Ponad 35 proc. ma chorobę nierozpoznaną. W Kujawsko-Pomorskim Centrum Pulmonologii, spośród wszystkich hospitalizowanych - połowa, to pacjenci z przewlekłą obturacją płuc.

A jak, na płuca i oskrzela wpływają papierosy?
Papierosy uszkadzają tkankę płucną, tym samym uaktywniają proces niszczenia tych płuc. Najpierw pękają pęcherzyki płucne, tworzą się coraz większe obszary i pęcherze rozedmy. W nich zalega, uwięzione powietrze i wtedy nie ma właściwej wymiany gazowej w tych płucach. Dochodzi do spadku tlenu i pojawia się duszność, także trudności podczas oddychania. A nawet podczas mówienia. Dochodzi też do przewlekłego zapalenia w oskrzelach. Wyścielająca je ściana staje się coraz grubsza, przez co zmniejsza się światło tych oskrzeli. Dodatkowo – to ciągłe drażnienie papierosowym dymem, niszczy rzęski oczyszczające drzewo oskrzelowe, więc nie ma już tego naturalnego, obronnego mechanizmu oczyszczającego te oskrzela. A jak go nie ma, to dochodzi do przerostu gruczołów, które produkują nadmierną ilość śluzu. Jest on po to produkowany, aby oblepić te drażniące związki, pochodzące z papierosów i wyrzucić je na zewnątrz. Jeśli tego śluzu jest zbyt dużo to pojawia się kaszel, bo trzeba teraz – jeśli nie ma tych rzęsek, w jakiś sposób tę zalegającą wydzielinę usunąć. Taka osoba staje się inwalidą oddechowym, nie może pracować, nie może normalnie funkcjonować.

To jak żyje pacjent z POChP?
Zależy, którego stopnia ma POChP. Według najnowszych wytycznych, określa się cztery grupy pacjentów mających przewlekłą obturację płuc. W grupie pierwszej są ci, którzy nie mają bardzo nasilonych objawów i mają małe ryzyko zaostrzeń. Wymagają podawania leku rozszerzającego oskrzela i w miarę funkcjonują, jeżeli rzucą palenie. Druga grupa, to chorzy z nasilonymi objawami. Zwykle występuje u nich duszność, ale mają niewielkie ryzyko zaostrzeń. W trzeciej grupie są pacjenci z małym nasileniem objawów, za to z dużym ryzykiem zaostrzeń choroby - przynajmniej dwa w roku. Wymagają leczenia antybiotykiem albo sterydami. I jest czwarta grupa, chorych najbardziej zaawansowanych. U nich zaostrzenia występują bardzo często stąd wymagają oni częstej hospitalizacji. Rokują dużo gorzej, a jakość ich życia mocno spada. Nie mogą wyjść z domu i prowadzą „fotelowy” tryb życia, przemieszczając się jedynie z pokoju do łazienki, czy do kuchni. Mają bardziej nasilone objawy, często się męczą. Nawet przy jedzeniu. Większość z tych chorych wymaga przewlekłego leczenia tlenem, który muszą stosować co najmniej 16 godzin na dobę co oznacza, że cały czas musi im ten tlen towarzyszyć. W Polsce jest 110 ośrodków, które prowadzą domowe leczenie tlenem (DLT), wykorzystując koncentratory tlenu. Kujawsko - Pomorskie Centrum Pulmonologii ma teraz pod opieką medyczną około 400 osób, które są w ten sposób leczone. Takimi pacjentami opiekuje się lekarz, do którego przyjeżdżają oni na wizyty kontrolne raz na trzy miesiące. Także raz na trzy miesiące, odwiedza tych chorych w domu, pielęgniarka. Innego wsparcia, te osoby nie mają. Natomiast do pacjentów, którzy dodatkowo mają prowadzone domowe leczenie respiratorem przyjeżdża lekarz, pielęgniarka i fizjoterapeuta – ta opieka jest zdecydowanie lepiej rozwinięta.

POChP występuje głównie u osób starszych?
Na pewno trzeba na nią zapracować, przez lata. Ale widać też, że ten wiek zapadających na POChP się zmienia. Z danych wynika, że w 2018 roku przewlekłą obturacyjną chorobę płuc miało aż 38 proc. mężczyzn poniżej 65 roku życia i blisko 20 proc. kobiet, poniżej 60 roku życia, czyli w wieku produkcyjnym. Jest to olbrzymi problem samego pacjenta, ale i problem społeczny i ekonomiczny. Choroba ta generuje olbrzymie koszty z powodu samego jej leczenia, ale też te powstałe w wyniku niepełnosprawności i konieczności przyznawania rent inwalidzkich. Chorzy ci, są zwykle wyłączeni z aktywności zawodowej. Zmieniło się też spojrzenie na POChP, bo od 2014 roku na przewlekłą obturację płuc częściej zaczynają chorować kobiety, ale też z jej powodu umierać.

Dlaczego?
Bo w ostatnich dekadach, zmniejszyło się palenie papierosów u mężczyzn, a wyraźnie wzrosło u kobiet. Zbieramy teraz to żniwo. Z czasów, kiedy to kobiety poczuły się wyzwolone i się bardziej uzależniły od tego nałogu. W zdrowiu publicznym takich danych statystycznych nie można ocenić z dnia na dzień. To jest proces następujący w dekadach. Podobnie jak w raku płuca. Niestety, u ponad 30 proc. pacjentów z POChP rozwija się jeszcze i ten nowotwór.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pulmonolog z KPCP: - Pacjenci z kaszlem późno reagują. Groźna POChP rozwija się latami - Gazeta Pomorska