Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PTPS Piła bliżej niż Pałac. Po co komu mecze o 11. miejsce?

Marek Fabiszewski
Marek Fabiszewski
Siatkarki Pałacu mogą mówić o dużym pechu. Można sobie gdybać, co by było, gdyby nie choroby i kontuzje... Na zdjęciu Natalia Krawulska.
Siatkarki Pałacu mogą mówić o dużym pechu. Można sobie gdybać, co by było, gdyby nie choroby i kontuzje... Na zdjęciu Natalia Krawulska. Dariusz Bloch
- Umówmy się, to najmniej ważny mecz, bo 11., czy 12. miejsce? Zawsze jest lepiej wygrać niż przegrać, no ale nie oszukujmy się. Ta seria meczów w play-off o niższe miejsca, to granie o pietruszkę.

Tak Jacek Pasiński, trener Enea PTPS Piła, podsumował rywalizację o 11. i podobne miejsca w Orlen Lidze.

W poniedziałek jego podopieczne wygrały w „Łuczniczce” 3:1. A przypomnijmy, że w sezonie zasadniczym dwukrotnie lepsze były pałacanki (3:1 w Pile i 3:0 w Bydgoszczy).

- Z przegranych meczów zawsze trzeba wyciągać wnioski. Nie zawsze nam się to udawało, bo różne koleje losu nami telepały w tym roku. Cieszę się, że choć na koniec pokazaliśmy kawał dobrej siatkówki, powiedziałbym nawet, takiej przyjemnej dla oka. Wygraliśmy 3:1, aczkolwiek jeszcze nic nie wiadomo, bo u kobiet dużą rolę odgrywa dyspozycja dnia (śmiech). Rewanż, to może być zupełnie inny mecz. W naszym zachowaniu nie ma nonszalancji. Będziemy przygotowywać się normalnie, podobnie jak do meczu w „Łuczniczce”. Pełna mobilizacja. Choć muszę dodać, że to miejsce w tabeli nie jest adekwatne do naszych możliwości. Przy sprzyjających okolicznościach powinnyśmy grać teraz o 5-6 miejsce. Z drugiej strony mogliśmy też walczyć o utrzymanie z Legionovią zamiast KSZO Ostrowiec.

Adam Grabowski, trener Pałacu, na dyspozycję swoich zawodniczek patrzy z innej perspektywy. W pierwszym meczu pałacanki nie miały zbyt wielu argumentów w ataku. Co musi się wydarzyć, żeby odwróciły się losy dwumeczu?

- Warunek jest prosty. Wszystkie zawodniczki, które obecnie przebywają na boisku, muszą zagrać bardzo dobrze, muszą zagrać to, co najlepiej potrafią. Zwrócę uwagę, że z tego składu, który tak dużo wygrywał w pierwszej części sezonu, brakuje Magdy Jagodzińskiej, Gosi Śmieszek, Jagody Materni. To są bardzo duże spustoszenia, a Piła przyjechała w swoim optymalnym składzie. A ja po prostu lepię ten skład z tego co mam. I przede wszystkim, tak jakby podsumowując całą drugą rundę, przegraliśmy z chorobami i kontuzjami. Jest mi przykro z tego powodu, nie udało się tego jakby zniwelować.

I dodaje: - Szkoda, bo mógłby ten sezon zupełnie inaczej wyglądać, gdyby to zdrowie było przy nas. Innych powodów nie ma. A jeszcze w okresie przygotowawczym nie brały udziału ani Weronika Fojucik, ani Natalia Krawulska, bo były kontuzjowane i się leczyły. A teraz grają w szóstce. Na to też trzeba zwrócić uwagę.

POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!