Kontrakt Lionela Messiego z Barceloną wygasa za dwa miesiące, a w minionym roku spekulacje na temat przyszłości Argentyńczyka obiegły media na całym świecie. Gwiazdor "Blaugrany" miał być już jedną nogą poza zespołem, a w kolejce po niego ustawiły się Paris Saint-Germain i Manchester City.
Z kolei w ostatnich tygodniach wydawało się, że pozostanie piłkarza na Camp Nou jest więcej niż prawdopodobne, tym bardziej, że doszło do zmiany na stanowisku prezesa klubu z Katalonii. Skonfliktowanego z Messim Josepa Marię Bartomeu zastąpił Joan Laporta.
Kilkanaście dni temu sam Messi zasugerował (tak to przynajmniej zinterpretowały hiszpańskie media) po wygranym finale Pucharu Króla z Athletic Bilbao, że jednak zostanie w klubie. - To niezwykłe uczucie być kapitanem tego klubu, w którym spędziłem całe swoje życie. To niesamowite również móc unieść w górę trofeum - powiedział.
Wygląda jednak na to, że nie jest to bynajmniej przesądzone. Brazylijskie media donoszą, że PSG nie zrezygnowało ze starań o Argentyńczyka. Według "TNT Sports" Messi dostał propozycję trzyletniego kontraktu, która jest "nie do pobicia". Władze paryżan są poza tym gotowe odstąpić mu numer 10, który obecnie nosi na koszulce Neymar.
Ten ostatni wielokrotnie wspominał, że z przyjemnością zagrałby ponownie w jednym zespole z Messim. Z otoczenia Brazylijczyka padały nawet sugestie, że chciałby wrócić do Barcelony. Co wiązałoby się z obniżką zarobków, bo klub z Katalonii przeżywa w ostatnim czasie finansową zapaść. Między innymi dlatego zdecydował się dołączyć do Superligi.
Być może Neymar nie będzie musiał się jednak godzić na obniżkę... Dużo może zależeć także od wyniku sportowego Barcelony w tym sezonie. Oprócz Pucharu Króla Katalończycy mają też duże szansę na zdobycie mistrzostwa Hiszpanii.
