O ile obecność naszej czołowej trójki dziwić nie może, o tyle do występu Pawła Wąska mogliśmy mieć lekkie wątpliwości. Zwłaszcza po tym co w kwalifikacjach zaprezentował Olek Zniszczoł. 28-letni Polak uzyskał aż 132 metry. Jednak warto przy tym wspomnieć, że miał dobre warunki wietrzne. Pewnie m.in. to spowodowało, że Thomas Thurnbichler zdecydował się nie eksperymentować ze składem.
W rywalizacji drużynowej anonsowanych jest 9 reprezentacji. Oprócz Polaków, na skoczni im. Stanisława Marusarza mają wystąpić Austriacy, Norwegowie, Słoweńcy, Niemcy, Finowie, Amerykanie, Czesi i Rumuni.
Sobotni konkurs drużynowy rozpocznie się o 16:00. Będzie to pierwsza tego typu rywalizacja w tym sezonie.
W ubiegłym roku triumfowali Słoweńcy przed Niemcami i Japonią. Jedynie zwycięstwo Biało-Czerwonych miało miejsce w 2018 roku. Wówczas startowaliśmy w składzie: Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch.
