Mniej zanieczyszczone będzie środowisko, bo gdy na dworze ciepło, rzadziej palimy w piecach. Realne jest za to zagrożenie szkodnikami i chorobami wirusowymi.
<!** Image 3 align=right alt="Image 75650" sub="Beata Gryska na spacerze z Zuzią. Otwarte pąki na gałęziach to typowy widok w marcu, a nie na początku lutego / Fot. Radosław Sałaciński">To różne strony wyjątkowo łagodnej zimy. Mamy taką drugi rok z kolei.
Na brak śniegu narzekają dzieci, bo nie pojeździły sobie w tym roku na sankach. Za to rodzice są raczej zadowoleni, bo zaoszczędzili na energii. Jeśli palą w piecach, zostały im zapasy węgla, drewna czy oleju.
- Największa pozytywna strona łagodnej zimy to fakt, że zużywamy wtedy mniej energii. Przyroda nie lubi jednak rewolucji ani większych anomalii pogodowych. Wszelkie odchylenia od rytmu działają na nią negatywnie - mówi Szczepan Burak, dyrektor wydziału środowiska i zieleni toruńskiego magistratu. - Już teraz ornitolodzy obserwują klucze dzikich gęsi na niebie, łabędzie łączą się w pary, żurawie przeżywają swoje gody. Nie jest to typowe dla tego rodzaju zjawisk. Najbardziej boimy się jednak o rośliny, które szybciej mogą atakować choroby, bo ciepło stwarza lepsze warunki dla rozwoju szkodników. Jeśli teraz pojawiłyby się mrozy, wiele roślin by nie przetrwało. To są te niekorzystne strony ciepłej zimy.
Nie martwmy się o wodę
<!** reklama>Jak zaznacza dyrektor Burak nie ma obaw, jeśli chodzi o wody. Wręcz odwrotnie. Pokrywa lodowa utrudnia wymianę tlenu, a gdy jej nie ma, ten problem nie istnieje. Niedawno, gdy doszło do wycieku substancji ropopochodnej do Wisły, przyroda dzięki łagodnej pogodzie łatwo sobie sama poradziła, bo były dobre warunki natlenienia wody.
- Na naszym podwórku ciepła zima oznacza szybsze przycinanie drzew przy ulicach i porządki przedwiosenne - zaznacza dyrektor Burak. Reasumując plusy i minusy uważam, że zdecydowanie więcej jest jednak plusów. Najważniejsze z punktu widzenia ochrony środowiska jest mniejsze spalanie, a tym samym mniejsza emisja szkodliwych substancji do atmosfery. Zyska na tym powietrze w mieście, co jest bardzo ważne dla jego mieszkańców.
Przypomnijmy, że najbardziej popularnym paliwem używanym do ogrzewania domków jednorodzinnych jest węgiel. Przy jego spalaniu wytwarza się dwutlenek węgla, który wędruje do atmosfery.
Przegrzanie to infekcja
Marta Zakrzewska, wicedyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Toruniu tłumaczy, że można się spodziewać po tak łagodnych zimowych miesiącach, że na wiosnę bardziej niż kiedy indziej będą nam doskwierać komary, muchy i meszki. Złożone w ziemi jaja nie wyginą. Trzeba będzie w porę zadziałać i przeprowadzić opryski, żeby nie dopuścić do plagi tych owadów. Na domowe robaki fakt, czy zima jest łagodna, czy sroga nie ma wpływu, bo w mieszkania i tak się ogrzewa.
Dyrektor toruńskiej PSS-E podkreśla, że warto teraz jak najwięcej spacerować. A chcąc uniknąć infekcji przeziębieniowych, tak charakterystycznych dla kilkustopniowych temperatur powietrza, należy przede wszystkim zwracać uwagę na to, by ubierać się stosownie do pogody, a nie sugerować tylko porą roku. Przegrzanie organizmu sprzyja infekcjom. Druga ważna sprawa, to dieta bogata w witaminy, ale te naturalne.
- Nie wiadomo tak do końca, czy nietypowa, bo ciepła zima, ma wpływ na rozwoj chorób i ich rozprzestrzenianie. Nie spotkałam się z tego typu badaniami, więc trudno przewidywać, że będzie ich więcej lub mniej. Dużo zależy od nas samych - zaznacza Barbara Narolska, kierownik działu przeciwepidemicznego WSS-E w Bydgoszczy.