Dziś w wielu miejscach Inowrocławia będzie można natknąć się na orszaki przebierańców, które zaśpiewają, zatańczą i będą zbierać datki na „sianko dla kozy”, by wieczorem zabawić się na śledziku.
<!** Image 2 align=right alt="Image 145113" sub="Barwne korowody rozśpiewanych przebierańców będzie dziś można napotkać w wielu miejscach w Inowrocławiu Fot. Renata Napierkowska">Zapustne zwyczaje na Kujawach nie tylko są żywe, ale ostatnio przeżywają renesans. Obok orszaków przebierańców, które mogą się pochwalić wiekową tradycją, jak Koza Szymborska, która obwieszcza koniec karnawału od dwustu lat z okładem, czy Mątewskiej, która w przyszłym roku obchodzić będzie 90-lecie istnienia, w okolicznych podinowrocławskich miejscowościach wyrastają młode Kozy: Orłowska i Łojewska. W każdym z korowodów są takie postacie jak: Koza, Koziarek, Para Młoda, Dziad i Baba, Miś Duży i Mały, Żydzi, wędrowni Grajkowie, a wszystkich prowadzi Przodownik. - Od 30 lat chodzę z Kozą. Zaczynałem jako Mały Miś i chyba byłem już każdym z przebierańców. Od 1999 rok zajmuję się wspólnie z Edmundem Rusztykiem organizacją przemarszu - mówi Piotr Sobierajski, jeden z kierowników Kozy Mątewskiej. Tradycje w rodzinie pana Piotra są długie, bo wcześniej jego ojciec Leon Sobierajski także był uczestnikiem orszaku, a później go prowadził. Koza Mątewska narodziła się w okresie międzywojennym. Zwyczaj ten z pobliskiego Szymborza przenieśli do Mątew pracownicy ówczesnej fabryki Solvay. Koza Szymborska jest znacznie starsza i obwieszcza koniec karnawału już od ponad dwustu lat.
<!** reklama>- Zaczynałem swoją przygodę z Kozą jako szesnastoletni podrostek. Najpierw byłem Koziarkiem, później Żydem i tak powoli awansowałem. Od dziesięciu lat odpowiadam za całe przedsięwzięcie. Zresztą nie jestem pierwszym z rodziny w orszaku, chodzili przede mną: dziadek, ojciec, brat, szwagier - wylicza Paweł Małachowski.
<!** Image 3 align=right alt="Image 145113" >Każda z Kóz ma własną trasę. W drogę obydwa orszaki wejdą sobie tylko raz, spotykając się rano o ósmej w ratuszu u prezydenta. Pod bokiem wyrasta im zresztą konkurencja, bo od kilku lat nie tylko na kujawskich wsiach, ale i w Inowrocławiu pojawiają się młode Kozy z Orłowa i Łojewa.
- Cieszymy się, że w mniejszych ośrodkach ta tradycja też jest kultywowana, bo im więcej kolorowych orszaków, tym barwniej i weselej, no i jest gwarancja, że ten zwyczaj zapustny nie zaginie - dodaje Piotr Sobierajski.
Gdzie spotkamy kozy?
- Szymborska: przemarsz nastąpi ulicami: Szymborską, Ogrodową, Przybyszewskiego, Posadzego, Mątewską i Wielkopolską. Śledzik odbędzie się w restauracji „Mirana”.
- Mątewska: przemarsz od tzw.Górki w Mątwach, Chemiczną, Bagienną, Staropoznańską, do klubu Przydomek, Królowej Jadwigi, Rynek - podkoziołek w zakładach chemicznych.