Bogdan Pultyn, były prezes Stowarzyszenia Piłkarskiego „Zawisza”, „Bydgoszczanin Roku” w plebiscycie „Expressu”, stanął na czele II-ligowego Zawiszy!
<!** Image 2 alt="Image 165232" sub="Nowego szefa spółki ogłosił ustępujący prezes, mec. Maciej Skwierczyński (przy mikrofonie). Z lewej: Sebastian Chmara, wiceprezydent Bydgoszczy. Z prawej nowy zarząd Bogdan Pultyn i Piotr Burlikowski. Ku chwale Zawiszy! Fot. Tadeusz Pawłowski">Oficjalnie pracę rozpocznie w najbliższą sobotę. Ale już wczoraj nową uchwałę podjęła rada nadzorcza spółki WKS Zawisza SA.
To idealny wybór. Zasłużył sobie - takie najczęściej komentarze padały po konferencji prasowej. Udział w niej wzięli: Sebastian Chmara (wiceprezydent Bydgoszczy), Beata Korbal (nowa szefowa rady nadzorczej spółki), Eugeniusz Nowak (prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej), Piotr Burlikowski (wiceprezes zarządu spółki), Maciej Skwierczyński, Bogdan Pultyn i Dariusz Sztajerowski (prezes SP Zawisza). Wszyscy przyjęli nowe decyzje z uśmiechem na ustach. Zadowoleni z takiego obrotu sprawy byli też, leczący obecnie kontuzję, obrońca i kapitan drużyny Marcin Łukaszewski oraz były już wiceprezes stowarzyszenia Mariusz Kubrak.
Poparcie ratusza i Bońka
Władze miasta długo zastanawiały się nad wyborem nowego szefa. Po decyzji Macieja Skwierczyńskiego o podaniu się do dymisji, w miniony weekend sprawy nabrały tempa i Chmara ostatecznie zaufał Pultynowi. Chociaż ten, zwłaszcza po wcześniejszym odrzuceniu jego kandydatury przez SP Zawisza, godził się już z rolą szeregowego kibica. Wszyscy doszli tymczasem do konsensusu. Dodajmy, że z podobną propozycją, kilkanaście dni temu, zwrócił się do Pultyna partner strategiczny spółki, Zbigniew Boniek.
<!** reklama>
- Cieszę się, że wszystkie nieporozumienia udało się wyjaśnić i chciałbym, żeby drużyna skupiła się już tylko na walce o awans do upragnionej pierwszej ligi - mówi Chmara.
Chce łączyć, a nie dzielić
Pomoc nowemu prezesowi w pracach zarządu zadeklarowali jego koledzy z byłego zarządu Stowarzyszenia Piłkarskiego, Marcin Jałocha i Jacek Jankowski. Ten pierwszy obejmie funkcję prokurenta i będzie pomagał w kwestiach finansowych.
- To trudna decyzja, lecz przyszedłem do klubu, by łączyć, a nie dzielić. Wierzę, że na koniec sezonu będę mógł zameldować wykonanie zadanie. Dziękuję również za poparcie, z którym w ostatnich dniach osobiście się spotkałem - powiedział nowy szef II-ligowej drużyny, na co dzień biznesmen, zatrudniający kilkanaście osób w swojej firmie.
Sebastian Chmara podziękował za szereg odbytych w ostatnim czasie rozmów władzom stowarzyszenia i kibicom. Miejmy więc nadzieję (który to już raz), że od teraz wszyscy już będą grać tylko do jednej bramki.
Obecnie trwają zaawansowane negocjacje z grupą „Żywiec”, która ma wspierać piłkarzy w rundzie wiosennej. Prowadzone są również rozmowy ze Zbigniewem Bońkiem w kwestii umorzenia udzielonej przez niego w ubiegłym roku pożyczki.
Wiceprezes zarządu Piotr Burlikowski przyznał, że pomoc „Zibiego” jest wydatna. Składa się na nią choćby 183 tysiące zł przekazane w porozumieniu ze słynnym piłkarzem z Mennicy Bydgoskiej.
- Wcześniej nie wiedzieliśmy, że Boniek prowadzi rozmowy z jednym z browarów - tłumaczy prezes stowarzyszenia (mniejszościowego udziałowca spółki) Dariusz Sztajerowski. - Dlatego tak trzeba doprecyzować umowę marketingową, by w przyszłości uniknąć takich pomyłek.
Pultyn stoi jednak przed bardzo trudnym zadaniem. Zobowiązania klubu wynosiły ostatnio ponad milion złotych. Musi on też znaleźć środki na rundę rewanżową, by drużyna w spokoju mogła myśleć tylko o boiskowej walce o punkty. Ważne będzie też poprawienie atmosfery.
- Nie patrzmy już wstecz. Trzeba spokoju i wszystkie środowiska muszą o to zadbać - apelował Sztajerowski.
A teraz nowy udziałowiec?
- Swoją prezesurę rozpocznę już w środę, wyjeżdżając na sparing Zawiszy z Jagiellonią Białystok (dziś o 16 w Gutowie Małym - dop. red.) - mówi nowy-stary prezes.
Nowe rozdanie w spółce WKS Zawisza każe z optymizmem patrzeć w przyszłość. Jednocześnie miasto podejmuje kroki w celu pozbycia się większości akcji na rzecz nowego udziałowca, który mógłby przejąć finansowanie drużyny na odpowiednim poziomie sportowym.