https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prześwietlą dokładnie, zobaczą niewiele

- Lekarz rodzinny, neurolog i rehabilitant nie mogli odczytać prześwietlenia kręgosłupa, bo nie mieli odpowiedniego sprzętu - żali się pacjent poradni na Wyżynach.

- Lekarz rodzinny, neurolog i rehabilitant nie mogli odczytać prześwietlenia kręgosłupa, bo nie mieli odpowiedniego sprzętu - żali się pacjent poradni na Wyżynach.

Okazuje się, że dostęp do nowoczesnego sprzętu nie zawsze cieszy pacjentów. Coraz więcej bydgoskich przychodni podpisuje umowy z pracowniami RTG, które pracują na cyfrowym sprzęcie. Problem w tym, że niektóre z nich nie mają warunków, by dostarczane potem na płytach zdjęcia odczytywać. - Otrzymałem od neurologa skierowanie na prześwietlenie kręgosłupa, które wykonałem w poradni przy Markwarta. Jest tam aparat, który robi zdjęcia w formie cyfrowej. Kiedy pojawiłem się z płytą w przychodni, by lekarz ocenił zmiany w moim kręgosłupie, ani lekarz rodzinny, ani neurolog, ani rehabilitant nie mogli obejrzeć zdjęcia, bo w żadnym z gabinetów nie ma komputera. Nawet w rejestracji nie udało się obejrzeć tych zdjęć - mówi Czytelnik, który leczy się w Przychodni „Przyjaznej”.

<!** reklama>Kilka miesięcy temu podobną historię opowiedziała nam pacjentka przychodni na Bartodziejach. - Lekarz przeczytał tylko opis zdjęcia, choć dotąd zawsze prosił, by wraz z nowym zdjęciem zabierać poprzednie, by mógł ocenić wyniki leczenia - dziwiła się kobieta.

Komputer w gabinecie każdego lekarza nie jest jeszcze standardem w bydgoskich przychodniach. Dyrekcja przychodni „Przyjaznej” zapewnia, że w tej placówce nie ma problemu z dostępem do komputera, jest za to problem z uruchomieniem oprogramowania. - To przejściowe kłopoty - mówi dr Anna Sokcińska-Świerkosz, dyrektorka Przychodni „Przyjazna”. - Od października w przychodni miał funkcjonować program „Pacjent”, którego jednym z elementów jest odczytywanie zdjęć RTG. Niestety, z przyczyn technicznych mamy problemy z jego uruchomieniem. Nie powinno to jednak oznaczać kłopotów dla pacjentów, bo wraz ze zdjęciem, pacjent otrzymuje szczegółowy opis, który pozwala lekarzowi postawić diagnozę i podjąć dalsze leczenie.(mż)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski