Ratusz wzywa hodowców chartów do składania wniosków o zezwolenia na posiadania psa. Kto się z obowiązku nie wywiąże, może mieć kłopoty. A co z posiadaczami psów ras niebezpiecznych?
<!** Image 2 align=none alt="Image 168314" sub="W Żołędowie pod Bydgoszczą Justyna Bielicka hoduje charty rosyjskie. To najwięksi przedstawiciele swojej rasy. Dawniej były używane do polowań, a dziś najczęściej zobaczyć je można na wystawach
Fot. Tadeusz Pawłowski">
- To martwy przepis. W mieście charty nie stanowią żadnego zagrożenia. Na wsi natomiast trzeba pilnować, aby nie wybiegły do lasu. Dawniej te psy były używane do polowań. Potrafią biegać z prędkością nawet 60 km/h. Kiedy dopadną zwierzynę, rozszarpują ją. Ale dziś nikt już nie poluje z chartami - mówi Justyna Bielicka, która
w Żołędowie pod Bydgoszczą hoduje m.in. dostojne charty rosyjskie.
- To bardzo inteligentne psy. Dobre, serdeczne, choć trudno poddają się tresurze. Obecnie rasa staje się coraz bardziej popularna.
Na stronie internetowej Urzędu Miasta pojawił się komunikat adresowany do posiadaczy chartów lub mieszańców tej rasy, aby złożyli wniosek o zezwolenie na posiadanie psa. Zobowiązuje ich do tego Prawo łowieckie, a stosowne urzędowe „tak” wydaje w Bydgoszczy prezydent miasta. Całe przedsięwzięcie wiąże się z wydatkiem 82 złotych
i oficjalnie ma na celu kontrolę warunków, w jakich trzymane są czworonogi tej rasy. Właścicielom hodującym swoje pupile bez pozwolenia grozi grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności, a w przypadku interwencji pies może zostać im odebrany.
- Rozporządzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi mówi o tym, że psy tej rasy powinny mieć zapewniony codzienny ruch, schronienie, opiekę weterynarza, odpowiednią karmę - wylicza Adam Musiała, kierownik Referatu Utrzymania Czystości Miasta UM w Bydgoszczy.
Kto sprawdza te wymogi? - Polegamy przede wszystkim na oświadczeniu właściciela - mówi Zbigniew Pałka, dyrektor ratuszowego wydziału gospodarki komunalnej
i ochrony środowiska. - To niedopracowane ogólnikowe przepisy. Kto miałby prowadzić kontrole i rozstrzygać, czy mamy do czynienia dokładnie z tą rasą? Urzędnicy i strażnicy miejscy nie znają się na tym.
<!** reklama>
W 2010 roku wydano w Bydgoszczy cztery zezwolenia na posiadanie charta i tylko jedno na hodowlę psa z listy ras agresywnych. Urzędnicy zdają sobie sprawę z tego, że takich psów w naszym mieście jest znacznie więcej. Co więcej, o ile przy zapisach o chartach mowa jest o mieszańcach tej rasy, to w przypadku ras agresywnych nie bierze się tego pod uwagę. Tymczasem bydgoski związek kynologiczny alarmuje, że niebezpiecznych czworonogów bez rodowodu jest znacznie więcej, a krzyżówki ras bywają bardzo niebezpieczne. - Nietrudno się domyślić, co powstanie z połączenia amstaffa z rottweilerem albo z kaukazem. Nikt nie ma kontroli nad powstawaniem tego typu krzyżówek. W przypadku właścicieli psów zarejestrowanych w związku, czworonogi niektórych ras muszą przejść specjalne testy psychiczne, aby mogły zostać dopuszczone do rozmnażania się. Bywa, że pies takiego testu nie przejdzie, jego właściciel występuje ze związku kynologicznego i rozmnaża swojego pupila na własną rękę - mówi Małgorzata Lorenc, wiceprezes Związku Kynologicznego w Polsce oddział
w Bydgoszczy. - Urzędnicy nie znają specyfiki ras. Zezwolenia to tylko papierki, które nie zobowiązują do niczego. Lepiej byłoby, gdyby właściciele psów niebezpiecznych ras odbywali ze swoimi pupilami specjalne szkolenia.**
Agresywne i niebezpieczne
- Wykaz ras psów uznawanych za agresywne: amerykański pit bull terier, pies z Majorki (Perro de Presa Mallorquin), buldog amerykański, dog argentyński, pies kanaryjski (Perro de Presa Canario), tosa inu, rottweiler, akbash dog, anatolian karabash, moskiewski stróżujący, owczarek kaukaski.
