Dopiero w szóstym meczu w historii swoich występów w ekstraklasie Artego okazało się lepsze od AZS Gorzów.
<!** Image 2 align=none alt="Image 183729" sub="Lauren Jimenez (z lewej) przeciwko AZS Gorzów w sobotę zagrała 13,05 min. Zdobyła 1 punkt (0/5 za 2, 1/2 za 1, 1 zb.). Fot.: Tymon Markowski">Jak pisaliśmy w poniedziałek, w meczu 15. kolejki PLKK podopieczne Adama Ziemińskiego pokonały akademiczki 76:66. Zwycięstwo mogło być bardziej okazałe, ale w końcówce bydgoszczanki straciły 21-punktową przewagę z 36 minuty.
AZS Gorzów w ostatnich latach regularnie stawał na podium. Jednak przed tym sezonem rozpoczęły się kłopoty tej drużyny. Miasto znacznie zmniejszyło swoją dotację. W przerwie świąteczno-noworocznej z przyczyn finansowych rozwiązano kontrakty z dwiema kluczowymi zawodniczkami zagranicznymi. Trener gości, Dariusz Maciejewski, powiedział wprost:
- Teraz przed nami zupełnie inny cel niż w poprzednich sezonach, kiedy to regularnie walczyliśmy o medale. Musimy wręcz walczyć o przetrwanie, utrzymać się w ósemce i jakoś dotrwać do końca tegorocznej rywalizacji.
To nie nasz problem
Problemy AZS to oczywiście nie nasza sprawa i w niczym nie umniejszają sukcesu Artego, które przecież też wystąpiło bez dwóch kontuzjowanych koszykarek - Agnieszki Szott i Agnieszki Kułagi.
<!** reklama>
Trener Adam Ziemiński nieco przemeblował pierwszą piątką. Ze zrozumiałych względów nie mogła w niej znaleźć się Szott i dlatego zdecydował, że na obwodzie Renee Taylor wspierać będzie Paulina Kuras. Z kolei na pozycji numer pięć zamiast Lauren Jimenez desygnował do boju debiutantkę Djenebou Sissoko. I ten manewr przyniósł świetne rezultaty.
Niespełna 20-letnia Kuras imponowała zwłaszcza w pierwszej kwarcie, w której zdobyła wszystkie swoje 5 punktów. Ocenę całego jej występu nieco obniża zbyt duża liczba strat - w sumie 6.
Taylor w piątce kolejki
Z kolei Sissoko świetnie wpasowała się w szybką grę, jaką preferował bydgoski zespół napędzany przez Renee Taylor. Malijka jest dużo bardziej mobilna od Jimenez i do dorobku Artego dołożyła 10 punktów oraz 8 zbiórek.
Występ Jimenez był bardzo bezbarwny. Amerykanka wyraźnie nie mogła nadążać za akcjami i w sumie skończyła mecz z zaledwie 1 punktem, nie trafiając ani jednego z 5 rzutów z gry.
Bardzo solidnie zaprezentowały się natomiast Martyna Koc (15 pkt, 6/9 za 2, 3/3 za 1, 4 zb.) i Elżbieta Mowlik (12 pkt, 4/7 za 3).
Jednak prawdziwą gwiazdą tej konfrontacji była nie do zatrzymania przez rywalki Renee Taylor. Łącznie uzyskała wysoki eval (29), przez co znalazła się na drugim miejscu (ex aequo z Aleksandrą Pawlak z Widzewa w meczu z Liderem Pruszków) w tej klasyfikacji w 15. kolejce. Zwyciężyła Ewelina Kobryn z Wisły Kraków (przeciwko INEI AZS Poznań) - 36.
W sobotę Artego w Łodzi zagra z Widzewem (w Bydgoszczy wygrało 73:61).
Okiem kapitana drużyny
Agnieszka Szott grająca na pozycji skrzydłowej koszykarka Artego
W meczu z AZS Gorzów nie mogłam wspomóc koleżanek, a opaskę kapitana przejęła ode mnie Ela Mowlik. W sumie nie wiem, co się stało. Spuchło mi prawe kolano, a lekarz stwierdził, że jest przeciążone. Próbowaliśmy przyspieszyć rehabilitację, ale ostatecznie zdecydowałam się na kilka dni odpuścić treningi i oczywiście sobotnie spotkanie. Chociaż bardzo chciałam w nim wystąpić, bo przecież Gorzów to moje rodzinne miasto i tu zaczynałam karierę. Cieszę się, że dziewczyny odniosły zwycięstwo, zagrały super, trzeba im pogratulować. Zaprezentowały dobrą skuteczność i - przede wszystkim - wiarę w zwycięstwo. Jeśli ja mam siedzieć na ławce, a koleżanki tak będą grać i wygrywać, to ja mogę cały czas siedzieć (śmiech). (nad)