Grono mieszkańców Inowrocławia oraz okolicznych miejscowości uczestniczyło w niedzielnej inscenizacji bitwy pod Płowcami. Starcie z Krzyżakami poprzedziła msza polowa.
<!** Image 2 alt="Image 155898" sub="W inscenizacji bitwy pod Płowcami uczestniczyły bractwa rycerskie z całej Polski Fot. Inomedia.pl">Pod koniec września 1331 roku na polach pod Płowcami doszło do bitwy między wojskami Łokietka a Zakonem Krzyżackim. Krzyżacy, wracając z wyprawy do Wielkopolski, przybyli do Radziejowa. Tu rozdzielili swe siły. Pierwsza część wojsk pod wodzą Ottona von Luterberga wyruszyła wcześniej na zdobycie Brześcia Kujawskiego.
Kontakt wojsk polskich z wojskami krzyżackimi jako pierwszy nawiązał oddział starosty wielkopolskiego Wincentego z Szamotuł. To on właśnie szedł w straży przedniej wojsk Łokietka. Do starcia doszło przy zupełnym zaskoczeniu z obu stron, panowała całkowita mgła, jak opisuje to krzyżacki kronikarz - „rycerze słyszeli się, ale nie mogli się zobaczyć”.
<!** reklama>Obydwie strony podzieliły swe wojska na pięć oddziałów. Polacy otoczyli słabszego liczebnie przeciwnika. Wojska zwierały się trzykrotnie. Dopiero przy trzeciej szarży polskich wojsk doszło do rozstrzygnięcia. A pomógł przypadek. - Padł przebity strzałą koń, na którym siedział krzyżacki chorąży, brat Iwan. Niósł on wielką chorągiew zakonu z czarnym złoconym krzyżem. Choć chorążemu nic się nie stało, nie można było podnieść chorągwi, przytroczonej do siodła. Nagłe zniknięcie chorągwi, służącej do wydawania rozkazów i stanowiącej dla każdego walczącego punkt orientacyjny w wirze bitwy, wywołało błyskawiczną panikę w wojsku zakonu. Zwarte szeregi krzyżackie zostały rozerwane, a oddział Altenburga rozbity - opisują historycy.
Sam wielki marszałek ciężko ranny w twarz dostał się do niewoli. Poległ cały szereg dostojników zakonu: wielki komtur Otto von Bonsdorf, komtur elbląski Herman von Oettingen i komtur gdański Albrecht von Ore. W sumie 56 braci krzyżackich.