Przed nami ostatnie w sezonie zawody Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim!

Biało-Czerwoni przystąpią do rywalizacji w Quebecu po nieudanych zawodach w Salt Lake City, pierwszych w tym sezonie, w których w żadnej konkurencji nie uplasowali się na podium.

- Nie zapominajmy, że w PŚ liczą się przede wszystkim miejsca w klasyfikacji generalnej na koniec cyklu, a tu mamy już zapewnioną trzecią lokatę w biegu drużynowym kobiet, co wcale nie było takie oczywiste przed ostatnim weekendem - zaznaczył dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Konrad Niedźwiedzki.

- Oczywiście, wszyscy życzyliśmy sobie miejsca na podium sztafety mieszanej, ale mamy nadzieję, że to nie koniec trofeów w tym sezonie. W Salt Lake City udało się za to osiągnąć kilka wartościowych wyników. W czołowej dziesiątce na 500 i 1000 metrów znów uplasowali się Marek Kania i Damian Żurek, cieszą też rekordy życiowe młodszych zawodników, czyli Martyny Baran, Igi Wojtasik czy Kuby Piotrowskiego. Jest na czym i na kim budować optymizm - dodał.

Przygotowania polskich panczenistów w tym sezonie były podporządkowane dwóm najważniejszym imprezom - mistrzostwom Europy, które na początku stycznia odbyły się w Heerenveen i zbliżającym się mistrzostwom świata w Calgary. Starty w PŚ są więc dla nich jedynie przystankiem w drodze do budowania formy na docelowe zawody, jednak zapewniają, że poważnie podejdą do ostatniego pucharowego występu.

- Tor w Quebecu to obiekt inny niż w Salt Lake City czy Calgary, bardziej odpowiadający europejskim standardom. Jest niżej położony, prędkości nie są tak wysokie, ale to na pewno doskonała okazja na ostatnie testy czy zbudowanie pewności siebie przed mistrzostwami świata – podkreślił Niedźwiedzki.

Kilku reprezentantów Polski dzięki dobrym występom w Quebecu ma szansę na awans do czołowej dziesiątki klasyfikacji generalnej na poszczególnych dystansach, np. Żurek może nawet wskoczyć na podium klasyfikacji na 500 i 1000 m. Początek trzydniowego PŚ w Quebecu - w piątek. MŚ rozpoczną się natomiast 15 lutego w Calgary.