Za 60-metrowe mieszkanie w Świeciu trzeba zapłacić około 120 tys. złotych. Nic dziwnego, że coraz więcej amatorów mają działki budowlane i domy na wsi, gdzie jest dużo taniej.
<!** Image 2 align=right alt="Image 56987" sub="W okolicach Toipolinka jest wiele urokliwych miejsc, świetnie nadających się pod budowę własnego domu. /Fot. Andrzej Pudrzyński">Jeśli ktoś ma smykałkę do murarki, nie wynajmuje od razu całej ekipy fachowców i większość robót wykonuje własnym sumptem, to za 200 tys. złotych może postawić 80-metrowy dom w urokliwym zakątku na wsi. Las, jezioro, a do tego własna działka i święty spokój, bez deptania sąsiadom po pietach w ciasnych, blokowych korytarzach - te atuty są nie do przecenienia. Można też kupić stojący już dom i przebudować go według własnych upodobań. W okolicach Jeżewa czy Pruszcza 100-metrowy dom, często z sadem, lub ogrodem, kosztuje około 230-250 tys. złotych.
Kto jednak myśli o własnych czterech kątach powinien się pospieszyć, bo i tam robi się coraz drożej. W okolicach Świecia największe wzięcie mają działki w Sulnowie, Kozłowie, a ostatnio także w Topolinku i Grabowie. W tych dwóch ostatnich miejscowościach mieszkańców Świecia i Bydgoszczy kuszą piękne, nadwiślańskie krajobrazy. Działki kosztują tam około 10-15 złotych za metr kwadratowy.
<!** reklama left>- W naszej gminie największym powodzeniem cieszą się działki w Tleniu, Wałkowiskach, Starej Rzece i Brzezinach - wylicza Michał Grabski, wójt gminy Osie. - Ludzi przyciągają tamtejsze lasy i jeziora, ale także sugerują się opinią znajomych, którzy wcześniej tam zamieszkali lub postawili domki letniskowe - dodaje wójt.
W gminie Osie chętnie osiedlają się nie tylko biznesmeni (w Starej Rzecze miał dom nieżyjący już Bronisław Bobiński, szef firmy Elbrox), ale także lokalni politycy i profesorowie bydgoskich uczelni.
Gmina Osie sprzedaje działki z własnych zasobów po 12 złotych za metr. W prywatnym obrocie ceny są dwa, a nawet trzy razy wyższe - wiele zależy od położenia i dostępu do mediów.
- Wszyscy stawiają domy w oparciu o decyzje o warunkach zabudowy. Dzięki temu po dwóch miesiącach od złożenia wniosku dostają pozwolenie. Gdybyśmy to mieli robić w oparciu o plan zagospodarowani przestrzennego, byłoby to zbyt czasochłonne i kosztowne - przyznaje Michał Grabski.
Osie, podobnie jak wiele innych gmin w powiecie świeckim, nie ma kompleksowego planu zagospodarowania przestrzennego dla całej gminy. - Kosztowałoby nas to około 1,5 mln złotych. Nie mamy takich pieniędzy - podkreśla wójt.
Dużym powodzeniem cieszą się tez działki w Świekatowie. Jak grzyby po deszczu wyrastają domy mieszkalne i domki letniskowe. W tym także osób powszechnie znanych w Świeciu. - Mieszkam tu od ośmiu lat i nie żałuję swojej decyzji. Nie ma nic przyjemniejszego niż po stresującej pracy wrócić do zacisznie położonego domu nad jeziorem - zwierza się Józef Wasiak, założyciel Zespołu Szkół Menedżerskich w Świeciu.