Protesty mieszkańców rzadko paraliżują inwestycje, ale mogą je opóźnić. Już zablokowano ustawienie tramwaju na ul. Długiej. Kontrowersje wzbudzają protesty przy planowanej trasie S5.
<!** Image 2 align=right alt="Image 72317" sub="Protest o kilka miesięcy przeciągnął budowę węzła autostradowego w Nowych Marzach (na zdjęciu eksmisja) /Fot. Filip Kowalkowski">Już w grudniu na Długiej miał stanąć stary tramwaj z punktem informacji turystycznej. Plany te zablokował jeden z mieszkańców kamienicy, który złożył skargę do wojewody.
- Twierdzi, że wagon zablokuje mu wjazd i wyjazd na posesję - mówi Piotr Garsztka ze Stowarzyszenia „Bydgoska Starówka”. - Zgodnie z normami, szerokość chodnika między istniejącym budynkiem i nowym obiektem powinna wynosić 4 metry. Nam brakuje 8 centymetrów. Skarga została więc formalnie uwzględniona. Jednak ratusz wystąpił do ministerstwa budownictwo o odstąpienie od normy. To przecież nie jest budynek tylko wagon. Liczymy na to, że ministerstwo się zgodzi i nie będziemy zmuszeni przesuwać tramwaju - dodaje kupiec z Długiej.
<!** reklama>To byłoby związane z dużymi kosztami, ponieważ trzeba by w inne miejsce przełożyć wybudowane już tory. Na Starym Mieście nie udało się też zadaszyć ulicy Batorego. Miały tam powstać nowe kramy kwiaciarek. Ostatecznie jednak budowę pasażu sparaliżował sprzeciw jednego z właścicieli kamienicy. Nie pozwolił na przymocownie konstrukcji do swojego budynku. Kwiaciarki przeniesiono więc na Krętą, a koncepcja budowy zadaszenia straciła sens. Upór kobiet handlujących kwiatami przez ponad rok blokował też usunięcie budek z płyty rynku.
Droga przez mękę
Jeszcze większe emocje budzą projekty drogowców. - Teraz niemal każda inwestycja drogowa wiąże się z większymi lub mniejszymi protestami - mówi rzecznik bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Tomasz Okoński. - Szczególnie jeżeli jest to rozbudowa lub budowa nowych dróg. Protesty nabrały też innego wymiaru. Zdecydowanie zwiększyła się świadomość mieszkańców w zakresie znajomości prawa i przepisów. Często dokumenty dla protestujących przygotowują kancelarie prawnicze. Protesty takie blokują inwestycje od kilka miesięcy, jak było to na przykład w Nowych Marzach. Właściciel nie chciał tam opuścić posiadłości, mimo, że już ją sprzedał i wykonawca nie mógł kontynuować budowy węzła. Większe opóźnienie grozi przy próbie forsowania wariantu trasy S5 z obwodnicą Bydgoszczy, o co walczą mieszkańcy Osielska. Może to skutkować rozpoczęciem inwestycji dopiero za kilka lat - uważa rzecznik.
<!** Image 3 align=right alt="Image 72317" sub="Na ul. Długiej położono już tory, ale ustawienie zabytkowego wagonu zablokował jeden z mieszkańców /Fot. Tadeusz Pawłowski">Mieszkańcy Osielska podkreślają, że nie protestują przeciwko trasie ekspresowej, tylko domagają się wybrania lepszego wariantu. Argument drogowców o kilkuletnim opóźnieniu budowy trasy S5 z obwodnicą, według nich, graniczy z szantażem.
Szybko się nie poddamy
- Od grudniowego spotkania z drogowcami w Warszawie nic się nie zmieniło - mówi wójt Osielska, Wojciech Sypniewski. - Cały czas czekamy na protokół Komisji Oceny Projektów Inwestycyjnych. Jednak zapowiedzi GDDKiA o opóźnieniu inwestycji mają na celu postawienie nas pod ścianą. Albo trasa przez Bydgoszcz, albo w ogóle. Tymczasem obie koncepcje są praktycznie na tym samie etapie przygotowań. Żaden nie ma projektu technicznego ani decyzji środowiskowej. Trudno w tej chwili wyrokować, jak dalej potoczy się nasza akcja. Na pewno szybko się nie poddamy - dodaje wójt.
Wcześniej władze gminy wystosowały list otwarty do posłów i senatorów, by pomogli wywalczyć korzystniejszy przebieg „ekspresówki”. Samorządowcy wytykają w nim drogowcom zakulisowe decyzje. - Nie wiemy, dlaczego podaje się do publicznej wiadomości, że realizacja drogi ekspresowej z obwodnicą opóźni jej realizację. Jakie są podstawy podawanej informacji publicznej, że z realizacją wariantu IV nie zdąży się do 2012 roku w kontekście ogromu prac, które są do wykonania w mieście? - zachęcają posłów do składania interpelacji samorządowcy.
Na obwodnicę niechętnie patrzą natomiast wójtowie Białych Błot i Sicienka. Jednak nawet drogowcy mówią, że zachodnie obejście Bydgoszczy prędzej czy później powstanie, a protesty w tych gminach w porównaniu z Osielskiem nie mają praktycznie żadnych podstaw.