Urlopy na żądanie, honorowe oddawanie krwi, oznakowanie pomieszczeń - tak wyglądała wczoraj w Bydgoszczy akcja protestacyjna pracowników prokuratury.
<!** Image 3 align=none alt="Image 213402" sub="[fot. sxc.hu]">
Akcja odbyła się w całym kraju. W Bydgoszczy paraliżu prokuratury nie było, choć protest miał spory zasięg. W Prokuraturze Rejonowej Bydgoszcz-Południe z urlopów na żądanie skorzystało 27 pracowników administracyjnych oraz 7 prokuratorów. W Prokuraturze Rejonowej Bydgoszcz-Północ 16 pracowników poszło na urlopy, a trzech honorowo oddało krew. Również w bydgoskim sądzie przy ul. Wały Jagiellońskie na niektórych drzwiach wisiały kartki z napisem „Akcja protestacyjna”.
- Wszystkie sprawy odbywają się normalnie, nie ma mowy o jakichkolwiek przestojach w pracy prokuratur. Ten protest ma zwrócić uwagę na trudną sytuację korpusu urzędników mianowanych w prokuraturach, ale też w sądach, bo obie grupy pracują na podstawie tej samej ustawy - mówi prokurator Violetta Głowacka, przewodnicząca Rady Okręgowej Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury w Bydgoszczy.
<!** reklama>Jak zaznacza, pracownicy administracyjni prokuratur i sądów od czterech lat nie mieli podwyżek inflacyjnych. Nie mogę jednak sobie dorobić „na boku”, bo ustawa zabrania urzędnikom mianowanym podejmowanie innych zajęć zarobkowych.
- Wymiar sprawiedliwości potrzebuje wysoko wykwalifikowanych pracowników, ale żeby ich przyciągnąć, należy im zaoferować odpowiednie warunki finansowe - dodaje prokurator Głowacka.
Osoba, która przychodzi do prokuratury na staż w administracji, dostaje 1700 zł brutto. Po stażu pensja wzrasta o 100-200 zł brutto. W kraju jest obecnie 6 tysięcy pracowników prokuratury. W latach 2010-12 średnie ich wynagrodzenie wynosiło ok. 3,4 tys. zł.
Organizatorzy akcji planują przeprowadzić kolejny taki protest we wrześniu tego roku, jeśli ich postulaty nie zostaną wysłuchane.