https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Program Inicjatyw Lokalnych różni mieszkańców

Sławomir Bobbe
Program Inicjatyw Lokalnych zamiast łączyć mieszkańców, stawał się często zarzewiem konfliktów sąsiedzkich. Ratusz szykuje zmianę w sposobie przyznawania pieniędzy, by do takich sytuacji nie dochodziło.

Program Inicjatyw Lokalnych zamiast łączyć mieszkańców, stawał się często zarzewiem konfliktów sąsiedzkich. Ratusz szykuje zmianę w sposobie przyznawania pieniędzy, by do takich sytuacji nie dochodziło.

<!** reklama>

Pomysł Programu Inicjatyw Lokalnych 5/6 był prosty - miasto daje 5 milionów złotych, a pomysły na to, co z nimi zrobić, przekazują do ratusza radni osiedlowi i radni miejscy.

- Uznaliśmy, że radni jako osoby wybrane przez mieszkańców i najbardziej zorientowane w osiedlowych potrzebach najlepiej wiedzą, czego na osiedlach potrzebują mieszkańcy - przyznaje Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta.

Tyle teoria. Praktyka pokazała bowiem, że wielu bydgoszczan nie wie, co dzieje się na ich osiedlu, a zainteresowanie tematem wykazują dopiero wtedy, gdy jakiś pomysł realizowany jest pod ich oknami. Wtedy zaczynają się protesty i narzekania, że „nas nikt nie pytał o zdanie”.

<!** Image 3 align=none alt="Image 223861" sub="Na Osowej Górze ma powstać skatepark, ale nie każdemu to się podoba(Fot.: Dariusz Bloch)">

W czwartek odbyło się spotkanie przeciwników skateparku, który powstać ma na ul. Kormoranów na Osowej Górze, z przewodniczącym osiedlowej rady i zastępcą prezydenta Łukaszem Niedźwieckim (jeśli protestujący zaproponują inną możliwa lokalizację, skatepark zostanie tam zbudowany). Kwestie skateparków, jak się okazało nie tylko na Osowej Górze, stały się tematem drażliwym. - Na Bartodziejach mieszkańcy mieli wątpliwości dotyczące nawierzchni skateparków, bo obawiali się, czy nie będzie zbyt wiele hałasu - przyznaje Marta Stachowiak.

Kolejny skatepark powstaje na Kapuściskach.

- Od dawna o tym informowaliśmy. Niedawno jednak odebrałam od jednego z mieszkańców telefon, w którym poinformowano mnie, że osoba ta wraz z trzema innymi nie chce tej inwestycji. Powiedziałam - czas konsultacji minął, budowa trwa, nie można teraz zmieniać planów. Jeśli ktoś się nie interesuje tym, co dzieje się na osiedlu, to potem nie powinien mieć pretensji - uważa Magdalena Wawrzyniak, przewodnicząca Rady Osiedla Kapuściska.

Prezydent jednak nie chce, by Program Inicjatyw Lokalnych stał się elementem sporów między mieszkańcami - jego cel był dokładnie odwrotny - zjednoczenie bydgoszczan wokół wspólnych celów.

- W tym roku program ten był elementem pilotażowym budżetu partycypacyjnego. W przyszłym roku zasady zgłaszania inicjatyw i inwestycji do programu zmienią się - zapowiada Marta Stachowiak. - Chodzi nam o to, by każdy mieszkaniec miał możliwość zgłoszenia swojego pomysłu na inwestycje - zdradza rzecznik. Szczegóły programu ratusz ujawni w tym tygodniu.

Nieoficjalnie wiadomo, że wystarczyć ma pomysł mieszkańca, poparty podpisami 15 sąsiadów, by móc zgłosić go do programu. Głos rady osiedla nie ma być już decydujący. - Jeśli mieszkańcy ignorują działania rad osiedli i nie przychodzą nawet na dyżury, to skąd będą wiedzieć o pomyśle jednej osoby? Wtedy dopiero zaczną się przepychanki. Poza tym propozycja ta to kolejne podcinanie kompetencji rad osiedlowych, w końcu ktoś je po coś wybierał - uważa jeden z radnych.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mak
Pieniądze najlepiej przeznaczyć na jakieś głupoty : skateparki, aquaparki i dalej będzie szaro w tym mieście bez ławek , kwiatów i mądrych inwestycji.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski