Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Radosław Sajna: - Tu są ciągłe przepychanki i walka o słupki sondażowe

Grażyna Rakowicz
Prof. Radosław Sajna-Kunowsky, medioznawca i politolog z UKW w Bydgoszczy.
Prof. Radosław Sajna-Kunowsky, medioznawca i politolog z UKW w Bydgoszczy. Tomasz Czachorowski
- Patrząc dzisiaj na scenę polityczną, można powiedzieć, że obecnie nie ma w ogóle możliwości koalicyjnych. W komunikacji politycznej żadnej partii opozycyjnej, nie słychać deklaracji, aby zależało jej na zrobieniu czegoś dobrego dla Polski, na bazie merytorycznego programu wyborczego dla Polaków. Na koalicji z kimkolwiek, a samodzielnie przecież nikt nie jest w stanie tego zrobić. Za to widać ciągłe przepychanki, niczym walki plemienne, wyłącznie o jakieś cząstki elektoratu i słupki sondażowe - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" prof. Radosław Sajna-Kunowsky, medioznawca i politolog z UKW w Bydgoszczy.

Co się dzieje między PO a Lewicą?
Na pewno toczy się bardzo wyraźna walka o elektorat. Ale nie dziwi, że te ugrupowania starają go sobie podkradać, bo przecież mają częściowo zbliżony do siebie program wyborczy. Choćby w kwestii mieszkań, aborcji, a ostatnio jeszcze Lewica – zamiast „babciowego” Platformy - proponuje swoje „żłobkowe”. Także i te partie, jak to zwykle przed wyborami bywa, prześcigają się w obiecankach, a czy je zrealizują – to już inna kwestia. Na razie trzeba przyznać, że to aktualna władza dotrzymuje wielu obietnic złożonych przed wyborami i na tym polega jej przewaga, w porównaniu z poprzednikami. Natomiast przedwyborcze zachowanie PO i Lewicy nie wyklucza ewentualnego porozumienia tych ugrupowań po wyborach. Ale wówczas ważniejsze będzie rozdzielanie władzy, czyli tek ministerialnych i innych stanowisk. Choć w przypadku tych dwóch ugrupowań nie widzę szans, żeby partie te uzyskały wystarczające poparcie Polaków, aby mogły w ogóle taki rząd wspólnie utworzyć.

Kto, teoretycznie mógłby jeszcze do tych ugrupowań dołączyć?
Teoretycznie mógłby PSL i Polska2050, ale mimo wszystko byłoby to – moim zdaniem – bardzo trudne, ponieważ polityczna komunikacja między tymi opozycyjnymi ugrupowaniami a PO jest dość szorstka, a czasami pełna złośliwości. Nie tylko problemem są tu ambicje i charaktery ich liderów, ale też - na pewno - różnice programowe.

Liderem sondaży przedwyborczych jest ciągle Zjednoczona Prawica. Drugą lokatę zajmuje Koalicja Obywatelska, trzecią - Konfederacja. Jest pan zaskoczony tym ostatnim miejscem na podium?
W zasadzie wielkich wahań w tym sondażu nie ma. A co do Konfederacji, to jej rosnące poparcie może być efektem tego, że prowadzi ona bojową kampanię w Internecie. Może też wynikać i z tego, że młodsze pokolenie szuka jakiejś alternatywy, dla PO i PiS-u. Szczególnie mężczyźni, bo ze względu na wypowiedzi wcześniejszego lidera tej partii, kobiety za Konfederacją nie przepadają.

Do Sejmu weszłaby jeszcze koalicja Lewicy, Polska2050 Szymona Hołowni i PSL-Koalicja Polska. Sławomir Mentzen, jeden z liderów Konfederacji stwierdził, że jeśli taki układ ugrupowań zachowałby się do wyborów, to PiS z PO będą musiały prosić Konfederację o głosy. Co pan na to?
Zwykle z arytmetyki wynika, że ta trzecia siła jest „języczkiem u wagi”. Z aktualnych sondaży wychodzi, że ani Zjednoczona Prawica, ani KO nie mogłyby rządzić bez szerszej koalicji, więc rzeczywiście przed tymi ugrupowaniami - po ewentualnym zwycięstwie w wyborach - może zrodzić się potrzeba zaproszenia Konfederacji do współpracy. Jako tej trzeciej siły - na razie wprawdzie tylko sondażowej. Teoretyzuje się także nad rządami ZP z PSL-em, do którego programowo jest PiS-owi bliżej niż do Konfederacji, ale też wydają się one mało realne. Bo - jak na razie - widać, że PSL nie chce wchodzić z PiS-em w żadne układy polityczne, aby nie narazić się na ostry atak ze strony różnych środowisk opozycyjnych, które nie akceptują rządów PiS-u. Patrząc dzisiaj na scenę polityczną, można powiedzieć, że obecnie nie ma w ogóle możliwości koalicyjnych. W komunikacji politycznej żadnej partii opozycyjnej, nie słychać deklaracji, aby zależało jej na zrobieniu czegoś dobrego dla Polski, na bazie merytorycznego programu wyborczego dla Polaków. Na koalicji z kimkolwiek, a samodzielnie przecież nikt nie jest w stanie tego zrobić. Za to widać ciągłe przepychanki, niczym walki plemienne, wyłącznie o jakieś cząstki elektoratu i słupki sondażowe. To też potwierdzają wypowiedzi liderów ugrupowań opozycyjnych, w tym te bojowe głosy Sławomira Mentzena, że Konfederacja będzie jeszcze o głosy proszona...

Do którego z tych ugrupowań Konfederacji bliżej?
Według mnie do żadnego. Ani do PiS-u, ani do PO. Nie widzę tu żadnej możliwości koalicyjnej, bo między tymi ugrupowaniami a Konfederacją nie ma logicznej wspólnoty programowej. Poza tym nie sądzę, aby aktualna Konfederacja chciała wchodzić w takie koalicje. Z wypowiedzi jej liderów wynika, że bardziej zależy im na budowaniu długofalowej strategii, bazującej na wzajemnym wykańczaniu się PiS-u i PO. A partie te, albo się faktycznie nawzajem wykończą i trzecia siła na tym zyska, albo się „odświeżą" i zdominują rynek polityczny w Polsce, na kolejne lata. „Odświeżą” - poprzez zmianę przywódców. Gdyby Jarosław Kaczyński ustąpił na rzecz Mateusza Morawieckiego, a Donald Tusk oddał rządy Rafałowi Trzaskowskiemu to jest duża szansa, że jeszcze tym dwóm partiom to poparcie w sondażach wzrośnie. I jeszcze bardziej zdominują one ten polski rynek polityczny.

Nawiązując do zmian liderów...Twarzą kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej powinien być Rafał Trzaskowski, a nie Donald Tusk– tak wynika z sondażu IBRIS. Na obecnego prezydenta Warszawy wskazało 44,9 proc. respondentów, na Donalda Tuska - 10,3 proc.
Ludzie są już Donaldem Tuskiem przemęczeni. Niestety, Polakom kojarzy się on z interesami obcych państw, co wynika także z kariery lidera Platformy uzależnionej przecież - w dużym stopniu od obcych przywódców - zwłaszcza niemieckich. Poza tym jest on kojarzony jako polityczny dorobkiewicz, który wzbogacił się bardzo na piastowanych funkcjach zagranicznych. A za swoich rządów Polakom dał niewiele. Gdy Donald Tusk był premierem tłumaczył przed kamerami, że w budżecie państwa jest za mało pieniędzy. Dopiero PiS, po dojściu do władzy pokazał Polakom, że jednak są pieniądze na programy społeczne. Łatwo zatem wykazać liderowi PO hipokryzję, bo przecież kierował rządem w Polsce dość długo. Natomiast Rafał Trzaskowski nie ma tego obciążenia i jedynie może być krytykowany za sprawowanie władzy w Warszawie, więc nie można mu przypisać bezpośrednio tego ciężaru wcześniejszych rządów PO.

Także w sondażu IBRIS, 27,6 proc. wyborców potwierdziło, że twarzą kampanii PiS powinien być Mateusz Morawiecki. Czym premier zapracował sobie na taki wizerunek?
Mateusz Morawiecki jest profesjonalistą, merytokratą - osobą wykształconą i kompetentną. Dobrze też odnajduje się w środowisku międzynarodowym. Jest też osobą komunikatywną i inteligentną, co widać w wypowiedziach premiera. Ma doświadczenie polityczne i dobrze zarządza w sytuacjach kryzysowych, choć oczywiście krytyki premiera ze strony opozycji nie brakuje… Ale myślę, że gdyby starł się on w debacie politycznej z Donaldem Tuskiem, to potrafiłby wykazać wyższość swoich rządów nad tymi lidera PO.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prof. Radosław Sajna: - Tu są ciągłe przepychanki i walka o słupki sondażowe - Gazeta Pomorska