Biden zezwolił Rosji na zajęcie części terytorium Ukrainy, tak trzeba interpretować jego słowa. To wypowiedź groźna również dla Polski, ponieważ tworzy niebezpieczny precedens - powiedział dla PAP prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista z Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, komentując środową konferencję prasową prezydenta USA Joe Bidena.
Komentując środową konferencję prezydenta Joe Bidena, prof. Lewicki - cytowany na stronie pap.pl - stwierdził: "W historii polityki międzynarodowej nie było takiego wystąpienia, jakie wczoraj miał prezydent Biden. Nie znam przypadku, żeby przywódca mocarstwa mówił publicznie, że inne państwo może zająć kawałek terytorium kolejnego państwa i właściwie nic mu za to nie grozi, to jest niebywale stwierdzenie" .
Postawa Rosji, która zgromadziła ponad 100 tys. wojsk na granicy z Ukrainą sprawie , że Zachód mówi o zagrożeniach, jakich świat nie widział od końca II wojny światowej. Ostatni tydzień oznaczał mozolne zabiegi dyplomatyczne, które miały przekonać Moskwę do porzucenia awanturniczej polityki wobec swojego sąsiada. Z ust zachodnich polityków padały groźby nałożenia sankcji na Rosję, jakich ten kraj nie doświadczył nigdy wcześniej, co byłoby karą za atak na Ukrainę.
Niektórzy upatrują szansy w obniżeniu napięcia na linii Rosja-Zachód w rozmowach, jakie ma przeprowadzić sekretarz Stanu USA, Antony Blinken z szefem rosyjskiej dyplomacji, Siergiejem Ławrowem.
