Obrońca Janusza S., mec. Barbara Wiaderek złożyła wniosek o umorzenie sprawy: - Brak jest faktycznych podstaw oskarżenia, wykazania że mój mandat dopuścił się prania pieniędzy. Nie zostały wykazane mechanizmy i ani nie ujawniono podmiotów biorących udział w praniu pieniędzy. Brak faktycznych podstaw oskarżenia. Wykazanie, gdzie znajdują się środki ze spółki Domar i ze spółek córek pozwoliłoby na wykazanie, kto faktycznie brał udział w procederze prania pieniędzy, kto jest beneficjentem tych środków i gdzie te środki się znajdują. Brak tych informacji powoduje iluzoryczność tego postępowania,bo wierzyciele w rzeczywistości nie będą mieli nigdy możliwości odzyskania swoich środków.
Sędzia Roman Narodowski odrzucił wniosek obrony argumentując, że nie ma przesłanek do umorzenia. Byłyby nimi - w opinii sądu - na przykład rażące błędy w akcie oskarżenia. Sędzia zaznaczył, że rolą sądu jest ocena wartości materiału dowodowego zgromadzonego przez prokuraturę
Sprawdź koniecznie
- Oskarżeni to Ryszard K., były prezes zarządu spółki, Wiesław Ś. kierujący działalnością gospodarczą innego podmiotu oraz trzech spokrewnionych z sobą mężczyzn w różny sposób współdziałających z wyżej wymienionymi - informuje prokurator Maciej Załęski, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. - Osoby te oskarżono o popełnienie łącznie ośmiu przestępstw. Zarzuty obejmują wyrządzenie spółce Domar Bydgoszcz S.A. w okresie od czerwca do lipca 2009 roku, szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, udaremnienie zaspokojenia wierzycieli oraz pranie pieniędzy pochodzących z tych przestępstw - dodaje śledczy.
Zarzuty dotyczą między innymi zawarcia umów mających na celu „wyprowadzenie majątku spółki, co w konsekwencji doprowadziło do jej upadłości”. Wyprowadzony majątek to - jak informuje gdańska prokuratura - między innymi nieruchomości, udziały i akcje o szacunkowej łącznej wartości 35 milionów zł.
Zarzut prania pieniędzy - jak podkreślają śledczy prokuratury regionalnej - odnoszą się do transakcji, których dokonywano od 2009 do 2011 roku. Chodzi o obrót nieruchomościami, a kwota „wypranych pieniędzy” opiewa od 500 tys. do 4 mln. zł. Prokuratura zabezpieczyła do sprawy i na poczet kar majątek o wartości 3,4 mln zł.
Śledczy wylicza, że w postępowaniu dotyczącym działalności Janusza S. ustalono około 800 podmiotów, które mają status poszkodowanych.
W 2016 roku prokuratura skierowała do sądu wniosek o wydanie listu gończego za Januszem S. Biznesmen (m.in. założyciel spółki Domar) zgłosił się do śledczych sam w 2018 roku. Starał się wtedy o wydanie listu żelaznego, który zresztą bydgoski sąd mu wystawił. Była to gwarancja, że będzie mógł złożyć zeznania bez groźby aresztowania.
Przypomnijmy, że firma upadła w listopadzie 2009 roku. Prokuratura prowadziła śledztwo w sprawie wyprowadzenia majątku z 47 sklepów upadającej spółki między innymi do firmy Luna Deweloper w Kołobrzegu. Wyprowadzone też zostały udziały w innych spółkach, w których także pierwsze skrzypce grał Janusz S. i jego brat (oraz wspólnik w interesach): Locum, Jazon, Maktronik i w nieruchomościach w Kołobrzegu.
Zamiast do ponad 500 wierzycieli Domaru, a także do zwolnionych 450 pracowników, pieniądze te miały trafić do firmy Luna Deweloper. A spółka ta ma swą siedzibę pod tym samym adresem co kołobrzeskie sanatorium należące do rodziny S.
Smaki Kujaw i Pomorza odcinek 13
