https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

[PROCES GANGU "KADAFIEGO"] Świadek opowiadał, jak znaleźli Kamila

Mateusz Mazur
Dariusz Bloch
Proces cały czas kręci się wokół Macieja B. ps. „Maciula”, który w kwietniu 2009 roku miał w lesie w Tryszczynie pod Bydgoszczą zabić Kamila Ch.

Z tyłu głowy 24-latka znaleziono kilka śladów od kul. Zabójstwo było efektem gangsterskich porachunków. Kamil Ch. był dilerem narkotykowym.

Wczoraj w bydgoskim Sądzie Okręgowym zeznawał między innymi Michał G., jeden z kibiców Zawiszy i dobry kolega Kamila. G. brał udział w poszukiwaniach zaginionego mężczyzny. Próbował sobie przypomnieć, jak one dokładnie wyglądały.

PRZECZYTAJ:[WRACAMY DO TEMATU] Ciąg dalszy sprawy gangu "Kadafiego". Dla „Gąsiora” to był szok

- Któregoś dnia zebraliśmy się na ulicy Pomorskiej przed mieszkaniem Kamila. Było nas kilkanaście osób. Może piętnaście. Dwóch chłopaków rozmawiało z matką Kamila i oni wiedzieli, gdzie jechać - mówił wczoraj Michał G.

Dalej 32-latek opowiadał o innych szczegółach. - Jak tam jechaliśmy, to jeszcze nie wiedzieliśmy, że Kamil nie żyje. Myślałem, że może jest na policji. Na miejscu w lesie rozstawiliśmy się w rzędzie. Każdy co mniej więcej pięć metrów. Szliśmy cały czas w jednym kierunku. Po kilkudziesięciu minutach ktoś znalazł ciało. Było to w środku lasu. Kamil leżał na brzuchu. Wyglądało to tak, jakby przed kimś uciekał. Pożegnałem się z nim i odszedłem. Widziałem, że ktoś płakał, a inny dzwonił na policję
- przypominał sobie G.

Mężczyzna mówił także, że przez jakiś czas miał swoje podejrzenia, kto mógł zabić 24-latka. - Kiedyś widziałem go z kimś o pseudonimie „Maciulek”. To taki wysoki blondyn. Miał chyba 2 metry.

- A zna pan pseudonim „Maciula”? - dopytywał sędzia Tomasz Pietrzak.

- Z gazet - odparł G. - Tego blondyna widziałem parę razy z Kamilem. Skojarzyłem sobie, że to może być „Maciulek”. Jednak u nikogo tego nie potwierdzałem. A oskarżonego nie znam - dodał.

Michał G. zeznał ponadto, że Kamil Ch. był dla niego bardzo pomocny. - Czasem pożyczał mi pieniądze. Odwoził też mnie do szpitala - mówił.

Przed sądem stanęło wczoraj także dwóch innych znajomych zamordowanego 24-latka. Obaj zeznali jednak, że nie łączyły ich jakieś większe koleżeńskie relacje.

- Znałem go kilka miesięcy przed śmiercią. Jednak nic o tym nie wiem - oznajmił Daniel L.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Nic w twoim zachowaniu Nad normalnego życie polega na tym żeby się dobrze prowadzić i postępować zgodnie z zasadami
Myślę ze żadna to rewelacja a zwykłe dobre wychowanie .....
p
pan
haha
S
Szwederowiak
Ciesze sie ze wybralem zycie normalnego czlowieka chociaz wychowujac sie na szwederowie nie bylo to latwe. Dzis siedze wygodnie w fotelu, podziwiam moje dzieciaki oraz piekna zonke I nie zaluje ze pewnego pieknego dnia 2011 roku rzucilem to cale bagno . Mam ladny dom pod Bydgoszcza, na podjedzie nowe BMW X6 i emeryture w wieku 36 lat. Dziekuje Bogu ze nie zostalem gangsterem a poprostu czlowiekiem. Dzis pogrobowcy klaniaja mi sie w pas I dziwia sie czemu jestem taki zrobiony. Innym w wiezieniu zostala czarna kawa z suchym chlebem a mi sie udalo. Dzieki ciezkiej pracy.
G
Gość
Z matką PO SPOTKANIU wiedzieli gdzie jechać skąd od kogo MATKA wiedziała :

gdzie mają JECHAC? ? ?
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski