- Zarzucanie nam, że protesty opozycji w Bydgoszczy czy Warszawie były z góry zaplanowane, są kłamstwem - zapewniają Andrzej Bobkowski, lider Komitetu Obrony Demokracji w Bydgoszczy oraz radny Jakub Mikołajczak (PO), którzy wczoraj zwołali konferencję prasową w tej sprawie.
- Akurat 16 grudnia (to wtedy posłowie PiS uchwalali budżet w Sali Kolumnowej Sejmu - red.) spędziłem w towarzystwie Mateusza Kijowskiego, który przyjechał do Koronowa na spotkanie inicjujące działania lokalnej grupy KOD - opowiada Bobkowski. - Po południu zaczęły napływać pierwsze informacje o wydarzeniach w Sejmie. Mateusz Kijowski zrezygnował więc z zaplanowanego noclegu w hotelu „Brda” i około godz. 22 pojawił sie już w Warszawie. W Bydgoszczy szybko skrzyknęliśmy się przez portale społecznościowe. Wystarczyła godzina, by ściągnąć ludzi na Gdańską 10, pod siedzibę PiS.
W sobotę KOD manifestował w Bydgoszczy. Obecni? M.in. prezyd...
- Jeśli chodzi o uczestnictwo prezydenta Rafała Bruskiego w sobotniej demonstracji, to pojawił się on na niej wieczorem jako osoba prywatna. Dziwę się, że poseł Tomasz Latos zabrał się za prześwietlanie prywatnego życia prezydenta, a poseł Łukasz Schreiber sprawdza, co robi on w czasie wolnym - mówi radny PO Jakub Mikołajczak. - Należy rozdzielić to, co robi Rafał Bruski jako prezydent, gdy reprezentuje bydgoszczan, i to co robi Rafał Bruski prywatnie - ma bowiem prawo do wyrażania opinii. Dla mnie działania PiS są zaplanowanym odwracanie m uwagi opinii publicznej od podwyżek cen gazu i prądu czy formy uchwalenia budżetu.
