Burza wybuchła we wtorek wieczorem, kilka godzin po konferencji, na której prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski ogłosił zakończenie prac nad Bydgoską Kartą Seniora. Z jego wypowiedzi wynikało, że projekt jest owocem wspólnej pracy urzędników ratusza i przedstawicieli Rady Seniorów.
Informacje prezydenta Bruskiego potwierdził przewodniczący Rady Seniorów (powołanej w ub.r. przy bydgoskiej Radzie Miasta), Ireneusz Frelichowski, który stwierdził:
- To wspólna inicjatywa, bo w naszych spotkaniach uczestniczyli przedstawiciele pana prezydenta - powiedział Frelichowski, nie wspominając o innych współautorach projektu.
Jeszcze dobitniej podkreślono to w opublikowanym tego samego dnia komunikacie na stronie internetowej ratusza. W pierwszym zdaniu tekstu wymienia się tam prezydenta Rafała Bruskiego, jako inicjatora całego przedsięwzięcia.
Niezadowolony
Tak czy inaczej wydawało się, że wszyscy powinni być zadowoleni z tej „wspólnej” inicjatywy.
W 2015 roku ratusz mógł mieć ogólną koncepcję, ale głośno o tym nie mówiono. To nie było nic konkretnego. - Zdzisław Tylicki, PZEMiI
Niestety, pierwszy niezadowolony odezwał się wieczorem, na Facebooku. Ireneusz Nitkiewicz, radny SLD, na swoim profilu napisał m.in.: „Panie Prezydencie Bruski, najpierw oskarża Pan Radnych Koalicji o kradzież pomysłu w związku z projektem Lokal za 1 zł. Mimo że pracował Ratusz i my w tym samym czasie, co było zbiegiem okoliczności. Teraz projekt Karta Seniora, nad którym rozpoczęto pracę w Bydgoszczy z inicjatywy radnych SLD Lewica Razem wspólnie z Bydgoską Radą Seniorów oraz PZERiI (Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów - red.) na stronie bydgoszcz.pl przypisuje sobie. Bardzo brzydko...” Na koniec Nitkiewicz stwierdza wprost, że prezydent przypisuje sobie nieswoje zasługi i że nie tak powinna wyglądać koalicja.
- Irek, wal we mnie. Nie w prezydenta. Prezydent nie śledzi każdego tekstu - odpowiada natychmiast asystent Rafała Bruskiego Michał Sztybel, kierujący zespołem prasowym ratusza. W poście do Nitkiewicza przyznaje, że „można było to inaczej opisać”.
Nie tylko Ireneusz Nitkiewicz oburzony jest sposobem przedstawienia informacji przez zespół prasowy urzędu miasta.
Kłamliwe stwierdzenie
- Stwierdzenie, że pan prezydent zainicjował ten projekt jest kłamliwe. Pomysł rzucił pierwszy klub SLD Lewica Razem i zaprosił nas do współpracy. W lipcu zorganizowaliśmy przed ratuszem konferencję prasową, na której przedstawiliśmy założenia projektu. A potem zabraliśmy się do pracy. Odbyło się kilka spotkań, podczas których mówiliśmy o konkretach. Byli radni SLD, PO i środowisko seniorów. Kiedy już koncepcja została opracowana, pełnomocnik prezydenta Dorota Glaza zorganizowała spotkanie podsumowujące - powiedział nam wczoraj Zdzisław Tylicki, prezes bydgoskiego oddziału Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów, który od początku zaangażowany był w prace nad projektem Bydgoskiej Karty Seniora. Jest również członkiem Rady Seniorów.
Michał Sztybel widzi to jednak inaczej.
- Ratusz miał gotowy projekt uchwały już w 2015 roku, ale pan prezydent chciał, żeby to nie była uchwała pusta. Miała zawierać konkretne zniżki, więc zdecydował, że trzeba nad nią popracować dłużej. W międzyczasie SLD zwołał konferencję i przedstawił ten sam pomysł. Od tego momentu prace trwały wspólnie, ale to z inicjatywy prezydenta do projektu wpisano konkretne zniżki. W takich sprawach nie może być sporów - utrzymuje doradca prezydenta i dodaje. - Nie psujmy fajnego projektu. To są drobne sprawy.
- W 2015 roku ratusz mógł mieć jakąś ogólną koncepcję karty seniora, ale głośno o tym nie mówiono. To nie było nic konkretnego. Dopiero za sprawą SLD pojawiły się szczegóły - wyjaśnia Zdzisław Tylicki.
- Tak nie może działać koalicja. Albo mamy wspólne cele i się wspieramy, albo nie. W przyszłym tygodniu będę chciał rozmawiać z szefem Platformy Obywatelskiej Pawłem Olszewskim - zapowiedział Nitkiewicz. Przypomniał, że nadal czeka na przeprosiny Bruskiego za posądzenie go o kradzież pomysłu „Lokal za 1 zł”.