Już na początku sierpnia 2016 r. szefowie samorządów z ponad 70 proc. miast należących do Związku Miast Polskich byli przeciwni likwidacji gimnazjów.
Zwolnienia nauczycieli i dyrektorów gimnazjów, przeładowanie szkół powszechnych czy przekreślenie dotychczasowego dorobku gimnazjów - to kilka argumentów przeciwko likwidacji gimnazjów, jakie wymieniają samorządowcy zrzeszeni w Związku Miast Polskich. Pod koniec lipca w swoim gronie przeprowadzili ankietę, z której wynika, że temu rozwiązaniu sprzeciwia się 72 proc. z nich (dane zebrane w 159 miastach). Szczegółowe przepisy likwidujące gimnazja, wprowadzające szkoły powszechne i wydłużające naukę w szkołach średnich w połowie września ma ogłosić Anna Zalewska, szefowa MEN.
- Jesteśmy przeciwni likwidacji gimnazjów. Wiąże się to m.in. ze zwolnieniami nauczycieli i dyrektorów, przeładowaniem szkół powszechnych, kumulacją roczników w 2019 roku oraz przekreśleniem dotychczasowego dorobku gimnazjów wraz z najważniejszymi osiągnięciami tego typu szkół potwierdzonych w badaniach PISA - alarmuje Przemysław Krzyżanowski, przewodniczący komisji edukacji ZMP.
Przedstawiciele związku, na czele którego stoi Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, zauważają też, że samorządy, które odpowiadają za organizację oświaty w gminach (prowadzenie oświaty jest zadaniem własnym gmin i miast), ani nie brały udziału w debatach oświatowych, ani nie były współautorami koncepcji zmian, jaką 27 czerwca ogłosiła min. Zalewska. Dlatego zaapelowali do szefowej resortu edukacji, by konsultowała z nimi planowane nowości. Ich zdaniem wprowadzenie systemu 5+3+4 byłoby optymalnym rozwiązaniem w obecnej sytuacji polskiego systemu oświaty, który pozostawia gimnazja w tej samej 3-letniej strukturze.
W listopadzie odbyła się cała seria protestów nauczycieli, rodziców i samych uczniów w wielu miastach Polski. Największa demonstracja była w Warszawie. Na początku grudnia 118 gmin województwa śląskiego zrzeszonych w Śląskim Związku Gmin i Powiatów powtórzyło negatywną opinię na temat proponowanych zmian w edukacji.
- Biorąc pod uwagę realne koszty reformy, wprowadzanie tych zmian w tempie przyjętym przez ministerstwo, bez szerszych konsultacji i odpowiedniego przygotowania, budzi bardzo duży niepokój samorządów lokalnych oraz społeczności szkolnych - czytamy m.in. w komunikacie.
W stanowisku przyjętym podczas obrad zgromadzenia ogólnego, samorządowcy ze ŚZMiG napisali, że „projektowana reforma oświaty niesie bardzo daleko idące konsekwencje dla uczniów, rodziców, nauczycieli, dyrektorów szkół oraz samorządów”. Podkreślają w nim, że Związek „wyraża generalnie negatywną opinię wobec sposobu i formy oraz tempa planowanych przez MEN zmian w systemie”. Zwracają uwagę, że reforma jest ogromnym wyzwaniem organizacyjnym. Pociągnie za sobą spore wydatki. Mówią też o zwolnieniach nauczycieli.
Samorządowcy są przeciw
Ustawy oświatowe
„Rozpoczęcie procesu likwidacji gimnazjów, które wymaga już teraz zasadniczych zmian w sieci szkolnej (...) powinno nastąpić po ustaleniu wszystkich uwarunkowań reformy, w tym prawnych i finansowych" - w liście skierowanym do Andrzeja Dudy, prezydenta RP, piszą samorządowcy zrzeszeni w ogólnopolskich organizacjach gmin i powiatów.
To był kolejny głos w sprawie wstrzymania reformy oświaty. Tym razem pod apelem skierowanym do prezydenta Andrzeja Dudy podpisali się Andrzej Porawski, sekretarz Komisji Wspólnej Rządu, i ST oraz Marek Olszewski, współprzewodniczący Komisji Wspólnej Rządu i ST.
W imieniu samorządów zrzeszonych w ogólnopolskich organizacjach gmin i powiatów, proszą prezydenta, by rozważył możliwości niepodpisywania ustaw wprowadzających reformę oświaty.
Apel samorządowców
Prezydencie, nie podpisuj
20 grudnia Zarząd Główny ZNP przyjął uchwałę ws. wszczęcia sporu zbiorowego. W szkołach może dojść do strajków. ZNP podał też pierwszy możliwy termin strajku - marzec. Związek jest przeciwny zapowiedzianej przez PiS reformie oświaty. Nie godzi się m.in. na likwidowanie gimnazjów.
ZNP w sporze zbiorowym
Związkowcy protestują
Związek Nauczycielstwa Polskiego, rodzice i opozycja chcą referendum w sprawie reformy edukacji. Co jutro zrobi prezydent?
Chcą referendum
Niech zdecyduje większość