https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Kaczyński bez ogródek

Małgorzata Tańska
„Walka między mną a Cimoszewiczem będzie walką między dwoma odrębnymi życiorysami, dwiema wizjami tego, co się powinno w Polsce zmienić, a co nie, między dwiema różnymi ocenami przeszłości”.

Rozmowa z LECHEM KACZYŃSKIM, kandydatem na prezydenta RP

<!** Image 1 align=left alt="Image 2925" >
Pana największym rywalem do fotela prezydenckiego nie jest już Zbigniew Religa, ale po dość opóźnionej decyzji o starcie w wyborach - Włodzimierz Cimoszewicz. Czy zmieniliście taktykę kampanii wyborczej?

Jeszcze wówczas, gdy Włodzimierz Cimoszewicz wahał się, czy ubiegać się o fotel prezydenta, my spodziewaliśmy się, że jednak wejdzie z powrotem na scenę polityczną i zacznie się twarda walka.

Na czym polega największa różnica między Wami?

Jest ona bardzo wyraźna. Jesteśmy dokładnie z tego samego pokolenia, studiowaliśmy na tym samym wydziale prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Mieszkając w tym samym mieście, dokonaliśmy zupełnie innych wyborów życiowych. Z jego strony był to wybór w kierunku ówczesnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, z mojej - odwrotnie, w kierunku opozycji. I to zdeterminowało nasze późniejsze życie, postawę wobec świata i ludzi. Walka między nami będzie walką między dwoma odrębnymi życiorysami, dwiema oddzielnymi wizjami tego, co się powinno w Polsce zmienić, a co nie, między dwiema różnymi ocenami przeszłości.

A jak Pan tłumaczy tak dużą popularność marszałka Cimoszewicza przy jednocześnie tak małej popularności Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którego jest kandydatem na prezydenta?

Stosuje się tu pewną socjotechnikę. Włodzimierz Cimoszewicz w ciągu wielu lat sprawowania władzy przez SLD był: ministrem spraw zagranicznych, ministrem sprawiedliwości, premierem, wicepremierem, wicemarszałkiem Sejmu, a jednocześnie jego zaplecze polityczne uprawia propagandę, że tak właściwie... nie jest w SLD. Stwarza się mit, że to niezależny kandydat lewicy, a nie człowiek skompromitowanego SLD, że on za błędy SLD nie odpowiada. Ludzie o przekonaniach lewicowych, których w Polsce jest mniejszość, opowiadają się więc za nim, zwłaszcza przy tak wyraźnym spadku notowań Marka Borowskiego.

Marka Borowskiego nawet już opuścił, na rzecz Cimoszewicza, jego własny szef sztabu wyborczego, Tomasz Nałęcz.

Ja już tego nie będę komentować. Choć podchodzę do jego postawy z bardzo, bardzo dużą niechęcią. Myślę, że w takiej sytuacji, w jakiej znalazł się Marek Borowski, należy być szczególnie lojalnym wobec człowieka z którym się związało.

Obejmując urząd prezydenta Warszawy obiecywał Pan ograniczyć przestępczość. Nawet nazywano Pana szeryfem stolicy. Czy to się udało? Czy takie same plany ma Pan jako ewentualny prezydent Polski?

Sądzę, że udało mi się ograniczyć przestępczość w Warszawie. Gdybym wygrał wybory, bezpieczeństwo ludzi będzie jednym z głównych przedmiotów mojego działania, będę występował z pewnymi propozycjami, których na razie nie chcę ujawniać, a które (wiem to z doświadczenia) są niezbędne. Bo dziś w Warszawie mam, na przykład, kłopoty z likwidacją ogródków piwnych, które nie dają mieszkającym w pobliżu ludziom żyć. A środki prawne są tak ubogie, że jesteśmy bezradni. Udało się na szczęście zlikwidować ogródki piwne nad Wisłą.

Nie byłabym z tego taka zadowolona. W ogródkach istotnie było dość niebezpiecznie późną nocą, ale trzeba było tam wysłać po prostu więcej policji, a nie od razu je zamykać. W ten sposób może Pan dążyć do zlikwidowania wszystkich dyskotek, barów, pubów czy restauracji, posługując się argumentem, że jest tam niebezpiecznie.

W Warszawie jest wystarczająco dużo kawiarni, pubów i dyskotek. Nie mogłem do ogródków piwnych nad Wisłę wysłać więcej policji, bo ona mi nie podlega.

No to straży miejskiej, która Panu podlega.

Było tam zdecydowanie więcej straży miejskiej niż w innych miejscach, ale jednak nie udało się opanować przestępczości i niebezpieczeństw czyhających na bywalców tych przybytków. Proszę pamiętać o bliskości Wisły, wiele osób, po spożyciu alkoholu, wpadało do wody i się topiło.

Czy podpisałby Pan ustawę wprowadzającą karę śmierci?

Oczywiście, że tak. Pod warunkiem, że byłaby to kara tylko za zabójstwo. Nawet za zdradę stanu, za zdradę ojczyzny w warunkach pokoju kary tej nie wprowadzałbym. Jedynie za zabójstwo.

Na czym jeszcze koncentrowałby Pan swoją działalność jako prezydent?

Na sprawach związanych z bezpieczeństwem zewnętrznym i wewnętrznym państwa.

Prezydent ma duży wpływ na politykę zagraniczną państwa. Jaką ma Pan wizję tej polityki?

W naszym interesie jest ścisły sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, choćby ze względu na niezwykłą miękkość Francuzów i Niemców wobec Rosji.

A jak nasze stosunki ze wschodnim sąsiadem?

Ja jestem za jak najlepszymi stosunkami z Rosją, ale inicjatywa należy do strony rosyjskiej. W tej chwili szanse na to są niewielkie. Putin musi zrozumieć, że pewien czas się skończył i inne państwa należy traktować z poszanowaniem ich niezależności. Natomiast to, co mnie wyraźnie niepokoi, to próba konsolidacji narodowej Rosji w oparciu o negatywny obraz relacji z Polską. Polska jest tam z jednej strony dowartościowana, gdyż urasta do roli głównego, konkurencyjnego wobec Rosji mocarstwa, którym, niestety, nie jest. Ale taki obraz nie przyczynia się do polepszenia relacji z naszym krajem.

A jeśli chodzi o sprawy gospodarcze. Czy podpisałby Pan ustawę wprowadzającą podatek liniowy? Taki projekt ustawy najprawdopodobniej przygotuje Wasz (ewentualnie przyszły) koalicjant z Platformy Obywatelskiej.

Nie sądzę, żeby ten projekt został zaakceptowany w Sejmie i trafił w ogóle do podpisu prezydenta. Gdyby jednak tak się stało, a ja byłbym prezydentem, to ustawy wprowadzającej podatek liniowy nie podpisałbym. Gdyby wygrał Cimoszewicz, to również tej ustawy nie podpisałby. Nie ma ona więc żadnych szans. I obiecywanie przez polityków Platformy, że taki podatek wprowadzą, to jest obiecywanie gruszek na wierzbie. Ale pomimo, iż PO jest w wyborach naszym konkurentem i w niektórych sprawach bardzo się od nas różni, to uważam, (analizując sondaże wyborcze), że nie ma alternatywy dla przyszłego rządu PO - PiS. Nasze ugrupowanie nie widzi się w żadnej koalicji z LPR i (jak spekulowała prasa) z Samoobroną.

Wybrane dla Ciebie

Szybsze pieniądze dla przemysłu. Rekompensaty już w 14 dni

Szybsze pieniądze dla przemysłu. Rekompensaty już w 14 dni

Mamy wyliczenia renty wdowiej 2025. Tak od lipca zmienią się emerytury wdów i wdowców

Mamy wyliczenia renty wdowiej 2025. Tak od lipca zmienią się emerytury wdów i wdowców

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski