Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Bydgoszczy pisze do posłów PiS w sprawie ustawy medialnej

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
W niedzielę (19.12.2021) na Starym Rynku w Bydgoszczy odbyła się manifestacja, która była reakcją na przyjęcie przez Sejm nowelizacji ustawy medialnej
W niedzielę (19.12.2021) na Starym Rynku w Bydgoszczy odbyła się manifestacja, która była reakcją na przyjęcie przez Sejm nowelizacji ustawy medialnej Arkadiusz Wojtasiewicz
Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, po przegłosowaniu ustawy medialnej skierował do bydgoskich posłów PiS krytyczny list otwarty. Posłowie zaznaczają: takie przepisy funkcjonują w UE, a zmiana właściciela nie oznacza porzucenia obiektywizmu.

Zobacz wideo: Młodzieżowa Rada Miasta Bydgoszczy

W niedzielę (19.12.2021) tuż po godz. 12 do mediów trafił list otwarty, podpisany przez prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego, adresowany do pięciorga bydgoskich posłów PiS: Ewy Kozaneckiej, Bartosza Kownackiego, Piotra Króla, Tomasza Latosa i Łukasza Schreibera. Rafał Bruski piętnuje zachowanie posłów podczas piątkowego głosowania ustawy medialnej.

W liście czytamy, m.in.: "W miniony piątek, m.in. Waszymi głosami, w sposób podstępny i z naruszeniem prawa, polski Sejm przegłosował ustawę powszechnie nazywaną „anty-TVN”. Osobiście podnieśliście rękę, głosując za likwidacją prawa dostępu Polek i Polaków do rzetelnej i uczciwej informacji, a tym samym za unikaniem trudnych pytań dotyczących przekrętów i nieudolności rządu, który na co dzień wspieracie".

Tylko jedna trzecia bydgoszczan poparła PiS

Rafał Bruski zwraca uwagę, że w ostatnich wyborach parlamentarnych pomysł na Polskę, proponowany przez PiS, poparło około 30 procent bydgoszczan.

- (...)Ale pozostali bydgoszczanie, a może także i część Waszych wyborców, chciałaby mieć możliwość poznania także tych spraw, o których nie chcecie mówić lub je wręcz ukrywacie. Zdaję sobie sprawę, że takich tematów jest każdego dnia coraz więcej. Polacy umierający na covid najliczniej w Europie, podwyżki cen prądu i gazu (nawet o ponad 50%), pseudomedyczne eksperymenty prowadzone wyłącznie dla pieniędzy przez Waszego kolegę posła, ukrywane majątki, podejrzane transakcje (...) - pisze Rafał Bruski.

Prezydent Bydgoszczy podkreśla też: - W imieniu tych wszystkich, którzy, bez względu na poglądy polityczne, włączając telewizor lub radioodbiornik albo czytając gazetę, chcą poznać prawdę, apeluję do Państwa Posłów o powstrzymanie się od niszczenia wolności mediów. Obejmując mandat posła, przysięgaliście z bożą pomocą tej wartości chronić.

List nie dotarł

Adresaci pisma są w kropce, bo albo listu, jak twierdzą, nie znają, albo go zwyczajnie nie dostali.

- Nie ukrywam, że nie czytałem tego listu, więc trudno mi na jego temat mieć opinię - mówi Tomasz Latos, bydgoski Poseł PiS. - Trzeba jednak powiedzieć wprost, nawet zmiana właścicielska nie oznacza odejścia od obiektywizmu. Nie można przy okazji wrzucać wszystkich do jednego worka, np. mediów lokalnych, które są z dala od wielkiej polityki i bardziej interesują się sprawami zwykłych ludzi.

Listu prezydenta Bydgoszczy osobiście nie dostał bydgoski poseł PiS Piotr Król. Zwraca jednak uwagę, że... życzenia pocztą elektroniczną od prezydenta Bruskiego do niego trafiły.

- Jeśli jest wola komunikacji, to dobrze byłoby najpierw wysłać list do adresata, a potem go upubliczniać. Nie pierwszy raz prezydent Bruski zajmuje się polityką, a przypomnę, że ustawa ochrzczona przez TVN miastem "anty-TVN" jest rozwiązaniem, które od lat funkcjonuje w starych krajach Unii Europejskiej, gdzie ogranicza się w mediach udział kapitału spoza Unii. Mam nadzieję, że prezydent Bruski wciąż jest zwolennikiem UE... - komentuje Piotr Król, bydgoski poseł PiS.

List pełen pogardy?

List odbił się echem także na niższych szczeblach politycznych, wywołując w mediach społecznościowych żywą dyskusję.
Paweł Bokiej, bydgoski radny PiS, na swoim blogu ocenia, że list prezydenta Bruskiego jest "pełen pogardy do ludzi, z którymi przez lata współpracował". - Prezydent ma taki charakter, że praktycznie w każdej sytuacji, która mu się nie podoba, strzela z armaty do wróbla. Kiedy przeprowadza atak, to przy okazji zbacza z tematu i wylewa z siebie wszystkie możliwe frustracje, przez co te jego riposty przybierają karykaturalną formę i tak naprawdę coraz mniej znaczą - uważa Bokiej.

Z oceną radnego PiS nie zgadza się Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, która w komentarzu pod opinią Pawła Bokieja uznaje: - Nie doszukałam się w tym liście cienia pogardy. Nie jestem politykiem, ale podzielam pogląd, że tych pięcioro Posłów przyczyniło się do przyjęcia ustawy, która ma ograniczyć Polakom dostęp do nieocenzurowanej informacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo