Bruski napisał "List otwarty w obronie legendy Solidarności Jana Rulewskiego".
Czytamy w nim:
- U podstaw tworzenia Solidarności nadrzędną wartością była wolność. Groźby kierowane wobec Jana Rulewskiego są tej wartości zaprzeczeniem. Są jednoznacznym, politycznym stwierdzeniem "Kto nie jest z nami jest przeciwko nam" - pisze prezydent Rafał Bruski w liście otwartym.
Prezydent Bydgoszczy zarzuca "Solidarności" nie zajmuje się ważnymi sprawami bieżącymi.
Bydgoscy politycy o kryzysie w sejmie
- Bolesny w tej dyskusji jest fakt, że jako samorządowiec nie słyszę głosu NSZZ "Solidarność" w sprawach tak ważnych jak reforma oświaty, likwidacja kopalń, czy problemów służby zdrowia. Słyszę za to groźby wobec jednej z legend Związku oraz słowa przewodniczącego NSZZ "Solidarność", który w obronie obecnego rządu jest gotowy wyprowadzać ludzi na ulice, a innych "nakrywać czapkami" - pisze Bruski.
Dodaje, że nie zawsze zgadzał się z Janem Rulewskim, ale nigdy nie zdecydowałby się kwestionować jego legendy.
List jest pokłosiem wydarzeń, które miały miejsce w miniony poniedziałek podczas zebrania sprawozdawczego NSZZ "Solidarność" w sali Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy.
- Przyjęto stanowisko w związku z tym, że Jan Rulewski wypowiada się niezgodnie z ideałami Solidarności - mówi Sebastian Gawronek, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność regionu bydgoskiego. - Zaprosimy go na najbliższy zarząd regionu bydgoskiego, gdzie zapytany zostanie, dlaczego tak robi - dodaje.
- Ze mną oficjalnie nikt z Solidarności się od dawna nie kontaktował - stwierdził sam zainteresowany.
Więcej o sprawie Jana Rulewskiego: Solidarność wezwie Jana Rulewskiego na dywanik
Pogoda na dzień (12.01.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
TVN METEO ACTIVE