
Poprosiliśmy Jerzego Kanclerza, by odniósł się do słów krytyki.
- Trochę nie rozumiem tego oburzenia, bo już wcześniej było wiadomo, że nie odpuszczę turnieju Grand Prix. Opuściłem parking po 10. wyścigu, czekała na mnie awionetka. Został mój syn, który wszystkim się zajął. Moja obecność do końca spotkania nic by już nie zmieniła - zapewnia szef Polonii. - Był kierownik drużyny, wszystko było pod kontrolą. Niestety, nie ma w tym roku wyniku sportowego i kibice mają żal. Ja ich rozumiem.
A jaka jest atmosfera w klubie, zespole?
Czytaj na kolejnych slajdach. Przeglądaj strzałkami -> -> ->

A jaka jest atmosfera w klubie, zespole?
- Nie ma konfliktów między mną, a zawodnikami - zapewnia Jerzy Kanclerz. - Na pewno ci, którzy nie jeżdżą, nie są zadowoleni, ale o składzie zawsze decydują wyniki. Nikt za zawodników nie wsiądzie na motocykl, nie będzie zdobywał punktów. Niektórzy zawiedli nasze oczekiwania, liczyliśmy na inny wynik sportowy. Dla mnie ważne jest jednak również to, że klub ma stabilne fundamenty organizacyjne, nie ma długów, jesteśmy wypłacalni. W klubie pracuje tylko kilka osób: ja, mój syn Przemek, odpowiedzialny za marketing, sekretarka i Andrzej Matkowski. Cały czas walczymy o to, by klub był stabilny i się rozwijał. Nie zawsze jednak wszystko się udaje.
Czy prezes wierzy jeszcze w utrzymanie?
Czytaj na kolejnych slajdach. Przeglądaj strzałkami -> -> ->

Czy prezes Abramczyk Polonii Bydgoszcz wierzy jeszcze w utrzymanie?
- Mamy jeszcze trzy mecze, do zdobycia jest w sumie dziewięć punktów. trzeba jednak powiedzieć sobie szczerze, że w naszym przypadku to bardzo trudne do wykonania - mówi Jerzy Kanclerz. - Mamy dwa mecze u siebie, bardzo trudny wyjazd do Łodzi. Lokomotiv ma jeszcze cztery spotkania i jest w bardziej komfortowej sytuacji. Będziemy walczyć do końca, ale teraz nawet nie wszystko zależy tylko od nas.
Jerzy Kanclerz dodaje: - Dziękuję wszystkim sponsorom i kibicom, którzy wciąż wspierają naszą drużynę. Mam nadzieję, że wkrótce będzie czas i możliwość, by spotkać się i porozmawiać otwarcie o wszystkim.
Czytaj na kolejnych slajdach. Przeglądaj strzałkami -> -> ->