„Przy obecnych zapisach ustawy każdy odbiorca ma prawo liczyć na to, że poszczególne stawki opłat na rachunku pozostaną niezmienione, a jedynie obniżona zostanie stawka opłaty przejściowej” – pisze Maciej Bando, prezes URE.
Jednak, jak wynika z wniosków złożonych do urzędu po uchwaleniu ustawy „prądowej”, spółki energetyczne mogły inaczej zinterpretować przepisy, a to z kolei może spowodować, że wybrane pozycje na rachunkach za energię elektryczną mogą wzrosnąć.
Przeczytaj także:
O tym, że ustawa wymaga pilnej nowelizacji Bando mówił podczas kongresu Powerpol. - Z ustawą w obecnym kształcie nie widzi możliwości prowadzenia oczekiwanej przez wszystkie strony regulacji rynku, a także realizacji "fundamentalnego celu" - równoważenia interesów różnych uczestników- mówił.
Krytyka prezesa dotyczy uchwalonej 28 grudnia 2018 roku, która przewiduje ustalenie w 2019 r. cen energii elektrycznej dla odbiorców końcowych na poziomie taryf i cenników z połowy 2018 r. Zgodnie z ustawą sprzedawcy energii mają dostać rekompensaty ze specjalnego funduszu, jeżeli kupią energię drożej niż ustalona cena dla odbiorcy końcowego. Szczegółowe zasady stosowania tej regulacji mają się znaleźć w rozporządzeniach wykonawczych Ministra Energii.
Z kolei wiceminister energii Tomasz Dąbrowski, cytowany przez portal tvn24 zaznaczył, że „to czy nowelizacja będzie potrzebna, dopiero się okaże. Prowadzimy dialog z KE- tłumaczył i podkreślił, że w tej chwili przede wszystkim trzeba się skupić na uniknięciu sytuacji „braku przewidywalności dla odbiorców”.
Obejrzyj wideo:
60 Sekund Biznesu: Teresa Czerwińska: Budowa dobrobytu jest wspólną sprawą państwa, pracodawcy i pracownika.
