Kibice chcieliby wiedzieć, co będzie dalej z zespołem w wypadku ewentualnego spadku?
Nie ma na razie takiego tematu - odpowiada Wojciech Jurkiewicz, prezes klubu. - Oczywiście zdajemy sobie sprawę z trudności naszej sytuacji, ale się nie poddajemy. Zostało siedem meczów do końca i dwadzieścia jeden punktów do zdobycia. Nad tym się teraz skupiamy, a nie nad tym, co się stanie jak nie utrzymamy się w Plus Lidze. Kibice i dziennikarze mają prawo do dywagacji o spadku i rozpatrywaniu różnych scenariuszy. Nam tego nie można robić w żadnym wypadku.
Naprawdę nie rozpatrujecie w klubie czarnego scenariusza?
Oficjalne decyzje będziemy podejmować, kiedy będzie wszystko wiadomo, a więc po 21 marca i zakończeniu rundy zasadniczej. Powtarzam: znamy zagrożenie z którym się mierzymy i wiemy, że musiałby się wydarzyć "cud". Jednak walczymy do końca i wierzymy, że obronimy Plus Ligę dla Bydgoszczy.
Ale na czym opierać tą wiarę? Wszystko, co wydarzyło się do tej pory jest przeciwko wam.
Sport nauczył mnie tego, że walczy się do ostatniej piłki i tego trzymamy się w klubie. Nikt nie zwiesi głowy i nie podda się, póki będzie się tliła nadzieja na sukces. Jest matematyczna szansa na utrzymanie i będziemy walczyli. Nie może być inaczej. Wierzę w utrzymanie i tych chłopaków. Oni wielokrotnie umacniali mnie w poczuciu, że nie można się poddać. Przecież nie jest łatwo grać mecze i walczyć po piętnastu porażkach, a oni dalej wychodzą na boisko i dają z siebie wszystko.
A co się stanie w wypadku spełnienia czarnego scenariusza? Jak zareagują na to wasi sponsorzy?
Od początku otwarcie mówiliśmy, że walczymy by klub przetrwał i utrzymał się w elicie, bo wtedy dużo łatwiej jest przekonywać sponsorów do inwestowania. Jednak podkreślaliśmy, że nie będzie to łatwe. Znaliśmy nasze możliwości. To wszystko było obarczone sporym ryzykiem. W momencie kiedy ziści się ten czarny scenariusz, to usiądziemy ze sponsorami i będziemy rozmawiać. Do tej pory takich rozmów nie było, bo wszyscy wierzymy w utrzymanie. Poza tym chciałbym podkreślić, że nie po to zakładaliśmy stowarzyszenie „Bydgoska Siatkówka”, by się poddać przy pierwszym niepowodzeniu. Mamy plan, by Bydgoszcz znowu liczyła się w Polsce. Nie jest to łatwe do zrobienia, ale powoli wdrapujemy się po szczeblach. Od początku nie było łatwo, bo musieliśmy się zmagać z różnego rodzaju problemami organizacyjno - finansowymi.
Czy ktoś ze sponsorów powiedział wam, że w wypadku spadku nie będzie dalej z wami współpracował?
Nie rozmawialiśmy do tej pory o tym, bo podstawowym celem była walka o utrzymanie w Plus Lidze.
Macie podpisane dwie umowy sponsorskie: jedną z Miastem Bydgoszcz obowiązującą do 30 czerwca 2021 roku oraz drugą z firmą Enea, która wygasa 31 grudnia 2020 roku. Czy są w nich klauzule dotyczące renegocjacji umowy w wypadku spadku z Plus Ligi?
Nie mogę o tym mówić, bo to jest tajemnica handlowa.
