Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premier o cenach gazu, węgla i energii. "Byłyby jeszcze o wiele droższe - bez działań państwa"

Grażyna Rakowicz
Skierujemy notę dyplomatyczną do Niemiec, wezwiemy ich do procesu negocjacji. Będziemy dochodzić tego na wszystkich możliwych forach, wszystkimi możliwymi ścieżkami. Będziemy też w najbliższych miesiącach, kwartałach, latach bardzo mocno nagłaśniać cały raport i wszystko co się w nim znajduje - mówi premier.
Skierujemy notę dyplomatyczną do Niemiec, wezwiemy ich do procesu negocjacji. Będziemy dochodzić tego na wszystkich możliwych forach, wszystkimi możliwymi ścieżkami. Będziemy też w najbliższych miesiącach, kwartałach, latach bardzo mocno nagłaśniać cały raport i wszystko co się w nim znajduje - mówi premier. Dariusz Bloch
- Wśród Polaków chcemy zaszczepić więcej pewności, bo z niej bierze się wiara, bierze się siła do działania, do nowych przedsięwzięć. Wiem, że tego dzisiaj potrzebują, stąd i takie decyzje. Chcemy działać na wszystkich możliwych polach, aby wprowadzić jak najwięcej tej pewności i spokoju, tej stabilności i bezpieczeństwa. Także tego dotyczącego finansów i portfeli obywateli. Ale też staramy się dbać o miejsca pracy Polaków i tworzyć nowe - mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” Mateusz Morawiecki, Prezes Rady Ministrów.

Przypomnijmy, że w sobotę odbyły się uroczystości upamiętniającej ofiary niemieckich zbrodni popełnionych jesienią 1939 r. w Bydgoszczy. W wydarzeniu wziął udział premier Mateusz Morawiecki, stąd okazja do rozmowy. Następnie premier odwiedził powiat tucholski.

Jest raport i oficjalna zapowiedź, że Polska będzie domagała się ponad 6 bln złotych reparacji od Niemiec. I co dalej?
Skierujemy notę dyplomatyczną do Niemiec, wezwiemy ich do procesu negocjacji. Będziemy dochodzić tego na wszystkich możliwych forach, wszystkimi możliwymi ścieżkami. Będziemy też w najbliższych miesiącach, kwartałach, latach bardzo mocno nagłaśniać cały raport i wszystko co się w nim znajduje. My rozmawiamy o śmierci milionów ludzi, o bilionach strat – tak naprawdę za każdą liczbą, za każdym straconym człowiekiem – tu w Bydgoszczy i w całej Polsce, kryje się osobisty i rodzinny dramat, i o tym pamiętajmy. To nie jest tylko statystyka, to są ludzkie tragedie.

Jak pan premier sądzi, dlaczego w tej kwestii nie ma w kraju jednomyślności?
Sądzę i wierzę w to głęboko, że każdy rozsądny Polak, każdy kto zna historię Polski, drugiej wojny światowej i tego co działo się po jej zakończeniu - zdaje sobie sprawę z tego, że nie może być tak, żeby ofiara największych zbrodni niemieckich czyli Rzeczpospolita Polska, nasi obywatele - nie była zadośćuczyniona. W wyniku tych, przede wszystkim mordów niemieckich - w stosunku do naszego potencjału ludnościowego i gospodarczego, my straciliśmy najwięcej dlatego jest dla mnie rzeczą oczywistą, że musimy domagać się tego zadośćuczynienia. Myślę, że jak coraz więcej Polaków bardziej zapozna się z tym raportem, to będzie zdawała sobie z tego sprawę.

Nie ma zgody, co do roszczeń od Niemiec i wśród polityków. Platforma Obywatelska zapowiada, że gdy wygra wybory, to się z nich wycofa bo „sprawa została zamknięta w 1953 roku”.
Przede wszystkim trzeba wyjaśnić stan prawny – nie było żadnego zrzeczenia się reparacji, żadnego zrzeczenia się odszkodowań. To sowiecki agent, ówczesny przywódca kraju czyli Bolesław Bierut twierdził, że była jakaś uchwała ówczesnej Rady Ministrów podczas gdy jej nigdzie nie ma, a przede wszystkim w dokumentach ONZ. Bo gdyby była jakakolwiek taka uchwała, która ma moc prawną to musiałaby się ona w tych dokumentach ONZ znajdować. A jej tam nie ma, co trzeba wyraźnie zaznaczyć. Po drugie - nie wyobrażam sobie, aby po tym co zaprezentowaliśmy – a wyliczyliśmy te straty w sposób bardzo konserwatywny i ze wsparciem ogromnego zespołu badaczy, naukowców, analityków, specjalistów i to z bardzo wielu dziedzin, Polska mogła teraz z tych roszczeń zrezygnować. Ten rachunek na pewno Niemcom przedstawimy.

„Potrzebujemy odbudowy relacji z Niemcami i wspólnej walki o to, żeby Niemcy były dla Polski partnerem, a nie wrogiem czy przeciwnikiem” – stwierdził Grzegorz Schetyna, poseł PO. Co pan premier na to?
Ja się świetnie z tym argumentem zgadzam. Doskonale mógłbym powtórzyć to zdanie, tylko jeszcze po przecinku dodałbym, że aby to pojednanie i ta relacja była wzorcowa, była znakomita - potrzebujemy tego zadośćuczynienia. Bo bez niego, między narodem polskim a niemieckim, będzie zawsze wisiała w powietrzu ta gigantyczna niesprawiedliwość.

Zmieńmy temat. Po przyjęciu projektu ustawy budżetowej na 2023 rok zapewnił pan, że wszystkie dotychczasowe programy społeczne będą zachowane. A jednocześnie zapowiedział pan, że rząd „będzie reagować w zależności od potrzeb". Co to oznacza?
Reagujemy w sytuacji nadzwyczajnej – Polska dzisiaj, będąc częścią Europy doświadcza potężnego kryzysu globalnego, kryzysu ekonomicznego. Widzimy, co dzieje się na rynku węgla, na rynku oleju opałowego i innych nośników ciepła w związku z tym, reagujemy od razu stąd ten budżet jest ambitny, zarazem dobry budżet na bardzo trudne czasy. Ale, jeżeli trzeba będzie dodatkowo reagować, oprócz tego co w budżecie jest ujęte, według obecnego stanu prawnego – będziemy oczywiście to robić, ponieważ jest to budżet jednocześnie bardzo bezpieczny. A najlepszym dowodem na to niech będzie jeden fakt, otóż ten budżet wzrósł o 110 proc. w ciągu siedmiu lat – od 2015 do 2023 roku dochody budżetowe wzrosły w Polsce ponad dwukrotnie. W tym miejscu trzeba się zapytać naszych poprzedników, gdzie były te pieniądze, jakim nadużyciom podlegały, na jakie patologie przyzwalali, że gigantyczne pieniądze przeciekały im jak przez palce.

Co w tym projekcie budżetu na 2023 rok jest taką największą gwarancją tego bezpieczeństwa?
Przede wszystkim dochody podatkowe, założyliśmy je na zasadzie konserwatywnej. Wiemy doskonale, że sytuacja może się nawet pogorszyć i dlatego nie chcieliśmy zakładać najlepszych, możliwych parametrów w dochodach podatkowych. Potrafimy zadbać o to, aby podatki dla ludzi były niższe, stopy podatkowe najniższe w historii Polski - przynajmniej tej współczesnej historii Polski, bo nie porównuję tego do sytuacji z czasów PRL rzecz jasna, a jednocześnie wpływy podatkowe, z których korzystają wszyscy obywatele. Które przeznaczamy na politykę społeczną – 70 do 80 mld zł. To pieniądze, których wcześniej nie było – a dzisiaj są. Przeznaczamy je na armię, po to żeby Polska była bezpieczna, przeznaczamy na obniżkę podatków – to wszystko pokazuje, że naprawiliśmy finanse publiczne państwa i potrafimy nimi zarządzać.

Czy, w obecnej sytuacji budżet ten pogodzi oczekiwania osób mniej zamożnych, dla których ważne są teraz ceny podstawowych produktów spożywczych. I tych średniozamożnych, dla których ważna jest stabilna złotówka?
My już dla wszystkich Polaków, a w szczególności dla tych, którzy są najniżej uposażeni wykonaliśmy kilka bardzo konkretnych kroków, które łagodzą skutki inflacji. To jest obniżka VAT do zera, na ogromną większość artykułów żywnościowych, to jest obniżka VAT na paliwa z 23 proc. na 8 proc. To jest obniżka VAT i akcyzy na ciepło, na gaz, na energię elektryczną. One dzisiaj wszystkie są bardzo drogie, ale byłyby jeszcze o wiele droższe - bez działań państwa, które pokrywa budżet.

Będą dopłaty do innych źródeł ogrzewania niż węgiel, od 500 do 3 tys. zł. W przyjętej przez Sejm rządowej propozycji znalazł się też pomysł "zamrożenia" cen dla odbiorców ciepła sieciowego. Na czym będzie polegał?
Rozważamy dzisiaj taki scenariusz, aby - na pewnym poziomie, zamrozić ceny niezależnie od tego, jak one po 1 stycznia mogłyby się kształtować. Czyli chcemy, aby Polacy mieli jasność, że te ceny urosły ale zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby już po 1 stycznia ceny pewnych kategorii dalej już nie wzrastały. Dziś sytuacja jest wysoce niepewna, dlatego u obywateli chcemy zaszczepić więcej pewności bo z niej bierze się wiara, bierze się siła do działania, do nowych przedsięwzięć. Wiem, że Polacy tego dzisiaj potrzebują i chcemy działać na wszystkich możliwych polach, żeby wprowadzić więcej tej pewności i spokoju, tej stabilności i bezpieczeństwa. Także tego dotyczącego finansów i portfeli naszych obywateli. Ale też staramy się dbać o miejsca pracy Polaków i tworzyć nowe – dlatego jestem szczególnie dumny z tego osiągnięcia rządu PiS. Mamy dzisiaj - według Eurostatu, najniższe bezrobocie w historii. Wynosi 2,7 proc. a to oznacza, że po Republice Czeskiej mamy drugie, najniższe bezrobocie w UE. A kilkanaście lat temu Polska miała jeden z najwyższych poziomów tego bezrobocia. My dbamy o każde miejsce pracy. Niestety muszę powiedzieć, że nasi poprzednicy – Platforma Obywatelska specjalizowała się w ich likwidacji, czego niesławnym dowodem był wtedy wzrost bezrobocia do poziomu 2 mln 300 tys. osób.

Teraz to bezrobocie wyraźnie spada w grupie wiekowej do 25 lat.
Bardzo się z tego cieszę. Troszeczkę też nieskromnie powiem, że liczyliśmy na to kiedy znieśliśmy PIT dla młodych ludzi, do 26 roku życia. I kilkukrotnie obniżyliśmy podatki bo przypomnę, że najpierw nastąpiła ich obniżka z 18 proc. na 17 proc., a potem z 17 proc. na 12 proc. Podnieśliśmy też kwotę wolną od podatku z 3 tys. do 30 tys. zł – dla porównania, za naszych poprzedników ta kwota została podniesiona o 2 zł… Cały czas tworzymy kolejne miejsca pracy. Nie ma tygodnia, żebym się nie spotkał i nie rozmawiał z kilkoma inwestorami, z całego świata bądź z Polski - czy również moi współpracownicy. To powoduje dobre perspektywy dla rynku pracy, na kolejne lata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Premier o cenach gazu, węgla i energii. "Byłyby jeszcze o wiele droższe - bez działań państwa" - Gazeta Pomorska