Z Waldemarem Winterem, zastępcą dyrektora Wydziału Uprawnień Komunikacyjnych Urzędu Miasta Bydgoszczy rozmawia Włodzimierz Szczepański.
<!** Image 2 align=right alt="Image 145214" sub="Waldemar Winter, zastępca dyrektora wydziału uprawnień komunikacyjnych Fot. Dariusz Bloch">Od 16 lutego obowiązują nowe stawki opłat na wydawane przez Wasz wydział dokumenty. Czy nie zniechęcą one bydgoszczan do kupna lub przerejestrowania auta?
Zmiany są niewielkie. Dziesięć złotych z pewnością nie odbije się na kieszeni petentów. Natomiast notujemy wyraźny spadek rejestrowanych czy też przerejestrowanych aut. Można powiedzieć, że jest ich mniej nawet o 30 procent niż rok wcześniej o tej samej porze. Miesięcznie było 2,5 do 3 tysięcy aut, teraz około 1,5 tysiąca. Uważam, że ogólna sytuacja, zapaść ekonomiczna spowodowała taką sytuację. Po prostu wiele osób rezygnuje z zakupu samochodu. Może wiosną tendencja się zmieni i zacznie przybywać petentów?
Dlaczego wprowadzane są nowe stawki za wydanie dokumentów?
Opłaty za dowody rejestracyjne nie były zmieniane od 2004 roku. Natomiast stawki za odbiór prawa jazdy są takie same od ośmiu lat. Pieniądze idą na pokrycie kosztów produkcji nowych dokumentów. Przypuszczam, że firmy tym się zajmujące chciały urealnić stawki, aby pokryć koszty.
<!** reklama>Ustawodawca zapowiada, że nie trzeba będzie tłumaczyć dowodów rejestracyjnych wydanych przede wszystkim w krajach Unii Europejskiej...
Ale tylko tam, gdzie zgadzają się kody, a takich dowodów nie ma. Na przykład, w jednym z francuskich dowódów jest oznaczenie P3 określające rodzaj paliwa. U nas nie wiadomo, co to znaczy... Dowód rejestracyjny zawiera szereg podobnych odnośników. Nie wyobrażam sobie, aby dowód rejestracyjny oraz umowa zakupu nie były tłumaczone na język polski - tak jak to jest w tej chwili. Może ustawodawca wprowadzając przepis liczy na ujednolicanie kodów w całej Europie?
<!** Image 3 alt="Image 145217" sub="Waldemar Winter, zastępca dyrektora wydziału uprawnień komunikacyjnych Fot. Dariusz Bloch">Wiele osób chciałoby zarejestrować „anglika” - auto z kierownicą po prawej stronie - czy tu ustawodawca przewiduje jakieś zmiany?
Nie, w myśl przepisów auto musi spełniać polskie normy. Takich nie spełnia auto z kierownicą po prawej stronie. Chyba że taka osoba będzie miała zaświadczenie producenta, że samochód można przerobić. Niektóre osoby chciały skorzystać z możliwości zarejestrowania auta po 185 dniach pobytu w Polsce. Po pół roku można starać się o stosowne dokumenty. Jednak nie w tym przypadku.