Rząd brazylijski odrzuca pomoc Francji, która miały pójść na gaszenie lasów Amazonii. Powód? Nie damy się traktować, jak kolonia, oświadczył prezydent kraju.
Przywódca Francji Emmanuel Macron, który był gospodarzem zakończonego w poniedziałek szczytu G7 zadeklarował pomoc w wysokości 22 milionów dolarów dla Brazylii. Te fundusze, zgodnie z jego zapowiedzią mogłyby zostać natychmiast udostępnione - przede wszystkim na pokrycie dodatkowych działań przeciwpożarowych.
Francja zaoferowała również konkretne wsparcie wojskowe w regionie. Jak tłumaczył Macron francuscy wojskowi mieliby pomagać w zdławieniu najgroźniejszych pożarów, które dotknęły „Płuca Ziemi”, jak określa się tamtejsze lasy tropikalne.
Początkowo minister brazylijski odpowiedzialny za środowisko Ricardo Salles z radością powitał pomoc, jednak wkrótce potem do akcji włączył się prezydent Bolsonaro, który w ostatnich tygodniach był zaangażowany w publiczny spór z prezydentem Macronem i za ponad 20 milionów dolarów podziękował.
Choć brazylijscy urzędnicy nie podali powodu odrzucenia pieniędzy, to prezydent Jair Bolsonaro nie krył, że postawa Francji była niegodna i oskarżył ją o traktowanie Brazylii jak kolonii. Z kolei jego minister obrony powiedział, że pożary w Amazonii wcale nie wymknęły się spod kontroli i sytuacja jest powoli opanowywana.
Jeszcze nie tak dawno ten sam Bolsonaro tłumaczył, że wobec ogromu pożarów Brazylia nie jest w stanie poradzić sobie sama z żywiołem. Teraz ujął się honorem i z oferty zagranicznej rezygnuje.
Komentując ofertę pomocy G7, Onyx Lorenzoni, szef sztabu prezydenta Bolsonaro, powiedział na stronie internetowej gazety Globo: „Dzięki, ale może te zasoby są bardziej przydatne do ponownego zalesiania Europy”.
- Prezydent Macron nie potrafił nawet zapobiec spodziewanemu pożarowi w kościele będącym częścią światowego dziedzictwa i chce teraz dawać lekcje naszemu krajowi, dodał Lorenzoni w nawiązaniu do pożaru, który nawiedził katedrę Notre-Dame w Paryżu w kwietniu tego roku.
Powiedział on także, że Brazylia może uczyć „jakikolwiek naród”, jak chronić rodzime lasy.
Brazylijscy politycy nie skomentowali zapowiedzi znanego gwiazdora Hollywood Leonardo DiCaprio, który obiecał 5 milionów dolarów na pomoc lasom deszczowym. Aktor tłumaczył, że zna Amazonię, że przybywał tam przez jakiś czas i to, co się dzieje sprawiło, że postanowił przyjść z pomocą.
Bo według agencji badań kosmicznych Inpe, liczba pożarów jest już w tej chwili w Brazylii rekordowa, głównie zresztą w Amazonii. Kilkadziesiąt tysięcy ognisk żywiołu nie uda się opanować w krótkim czasie. W ubiegłym tygodniu prezydent Macron i bardzo wielu ekologów opisywali pożary puszczy amazońskiej jako „kryzys międzynarodowy”.
Międzynarodowe organizacja walczące o zachowanie „Płuc Ziemi” oskarżają brazylijskie władze o tolerowanie wypalania puszczy, by uzyskać tereny pod nowe uprawy, zasiewy i produkcję przemysłową. W ostatnim czasie miało się też zmienić podejście władz tego kraju do agend i stowarzyszeń zajmujących się ochroną środowiska. Polega to głównie na obcinaniu im rządowych dotacji. Katastrofa ekologiczna zbliżała się szybkimi krokami, kiedy już z kosmosu widać było ogrom zagrożenia dopiero wtedy przebudził się świat.
Ale zamiast międzynarodowej solidarności w tej sprawia znów wkradła się polityka i ambicje wielu przywódców. To utrudnia walkę z żywiołem, który zagraża już całej planecie.
Kłótnie kłótniami, na szczęście brazylijskie władze przystąpiły do konkretnych działań, do akcji zwalczania plagi pożarów. Był to efekt rosnącej presji z zagranicy, dlatego prezydent Bolsonaro nakazał skierować ponad 40 tysięcy żołnierzy oraz samoloty do walki z ogniem.
44 tysięcy żołnierzy zostało rozmieszczonych w siedmiu stanach kraju gdzie sytuacja pożarowa jest najgroźniejsza.
Lasy deszczowe Amazonii to skarb całej planety. pomagają one wydatnie w walce ze zmianami klimatycznymi. Są one ważnym magazynem węgla (pochłaniają dwutlenek węgla i produkują tlen), stad ich rola w spowalnianiu globalnego ocieplenia. Lasy te położone są na terenie wielu krajów, ale większość z nich leży na terenie Brazylii. Las deszczowy są także domem dla milion rdzennych mieszkańców.
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
