W Toruniu po 1,5-rocznej przerwie (w kwietniu 2018 roku urodziła syna) i zaledwie 5 miesiącach treningów, do rywalizacji wróciła Marika Popowicz-Drapała. Sprinterka Zawiszy przebiegła 60 metrów w czasie 7,44 (jej rekord życiowy na tym dystansie to 7,20), z kolei 200 metrów pokonała w 24,34 (rek. życiowy 23,57).
- Mamuśki mają moc! Po tak długiej nieobecności i krótkim czasie przygotowań, piękny wynik w Toruniu! To niesamowite, ale po pierwszym eliminacyjnym biegu po prostu się wzruszyłam. Po 18 latach treningu, to mnie wciąż „rusza”. Dzięki za doping! - napisała w mediach społecznościowych.
Przypomnijmy, że Popowicz-Drapała to dwukrotna brązowa medalistka ME na stadionie w sztafecie 4x100.
Bardzo dobrze w biegu na 60 metrów przez płotki spisał się w Toruniu Dominik Bochenek z bydgoskiego Zawiszy. 32-latek pokonał ten dystans w 7,80 sek., co jest wynikiem lepszym od krajowego minimum (7,82) na halowe mistrzostwa Europy w Glasgow (1-3 marca). Zmagania w Toruniu miały jednak klasę pierwszą, a minima można wypełniać jedynie na zawodach klasy MM, dlatego Bochenek będzie musiał potwierdzić wysoką formą w kolejnych startach.
Dodajmy jeszcze, że Dominik Bochenek aż 5-krotnie uczestniczył w mistrzostwach świata pod dachem. W halowym czempionacie Starego Kontynentu rywalizował jak dotąd 2 razy (2013 i 2015).
Adrianna Sułek z bydgoskiego Zawiszy wzięła udział w pięciomeczu wielobojowym w Cardiff. Niespełna 20-letnia (urodziny obchodzić będzie 3 kwietnia) podopieczna trenera Wiesława Czapiewskiego była najlepszą zawodniczką naszej reprezentacji.
Sułek uzyskała 4244 punkty (jej rekord życiowy w halowym 5-boju to 4385) i w zestawieniu indywidualnym sklasyfikowana została na 3. miejscu; wygrała Brytyjka Niamh Emerson (4544 pkt). Biało-czerwone zajęły trzecią pozycję w klasyfikacji drużynowej (12143 punkty), ustępując Brytyjkom (12603) i Czeszkom (12179).
Adrianna Sułek to brązowa medalistka ubiegłorocznych mistrzostw świata juniorów w 7-boju na stadionie z Tampere (Finlandia). Złoto wywalczyła wówczas Emerson.