Do zdarzenia doszło w czerwcu tego roku w domu przy ul. Fordońskiej 25 w Bydgoszczy. 53-letni Lech Ś. pokłócił się z żoną.
- Usiłował ją udusić, po próbie i kiedy kobieta straciła przytomność, był tak pewny tego, co zrobił, że zatelefonował na pogotowie i stwierdził: „Zabiłem żonę” - relacjonuje Piotr Dunal, zastępca szefa prokuratury Bydgoszcz-Północ, która prowadziła śledztwo w tej sprawie.
Z zazdrości
Teresę Ś. udało się lekarzom odratować, jej mąż trafił za kratki. Zarzucono mu usiłowanie zabójstwa. - W śledztwie przyznał się do czynu, złożył też zgodne z jego linią obrony wyjaśnienia - mówi prokurator Dunal. - Motywem jego działania była rzekoma zazdrość o żonę...
Prokurator ustalił, że w mieszkaniu przy Fordońskiej doszło do sprzeczki między małżonkami właśnie na tym tle - Lech Ś. utrzymywał, że żona ma kochanka. Duszenie jej było finałem wcześniejszej szamotaniny.
Wciąż w areszcie
Od czerwca zatrzymany wówczas 53-letni mężczyzna przebywa w areszcie.
- Złożyliśmy do sądu wniosek o przedłużenie tego środka o kolejne trzy miesiące - informuje Piotr Dunal.
Pierwsza rozprawa niedoszłego zabójcy odbędzie się prawdopodobnie jeszcze w tym roku. Lechowi Ś. grozi od 8 do nawet 25 lat więzienia.