Bydgoszczan irytują taksówki, które nie mieszczą się na postojach. Najgorzej jest przy szpitalach i na Starym Mieście.
- Proszę zająć się postojem na skrzyżowaniu Jurasza z Powstańców Wielkopolskich - napisał do nas jeden z Czytelników. - Panuje tam chaos. Taksówki nie mieszczą się na wyznaczonych stanowiskach, więc parkują na chodnikach. Niektórzy nie zwracają uwagi na to, że ograniczają widoczność na skrzyżowaniu. Zaczyna mnie to irytować. Przed największym szpitalem w Bydgoszczy miasto dzierżawi parking, ale nie pomyślało o większym postoju dla taksówek.
Temat rzeka
Takich miejsc w Bydgoszczy jest coraz więcej. Taryfiarze tłoczą się na Zygmunta Augusta i Karmelickiej.
- Te dwa postoje to temat rzeka - mówi pan Andrzej, który od 8 lat wozi klientów. - Przy dworcu miasto naraziło pasażerów na potężne straty. Muszą oni wybierać pierwszy wóz, który stoi u wylotu zatoczki, bo inne nie mogą wyjechać. W praktyce klient nie ma żadnej szansy na wybranie tańszej oferty, chyba że przytomnie zadzwoni do jednej z korporacji.
<!** Image 2 align=none alt="Image 177683" sub="Postój na ulicy Jurasza to jeden z wielu, na których brakuje miejsc dla taksówek. Podobnie jest w rejonie innych szpitali oraz na Starym Mieście. Fot. Tadeusz Pawłowski">
- Zlikwidowanie w czasie przebudowy ulicy Focha postoju przy placu Teatralnym to dramat - mówi pan Wiesław ze „Zrzeszonych”. - Formalnie przeniesiono nas na króciutką Karmelicką. To kpina, bo miejsc jest tam mniej. By zawrócić na tej uliczce, musimy wykonywać skomplikowane manewry. Pomijam już to, że postój na Focha był jednym z pierwszych, które zorganizowano w Bydgoszczy. Istniał tam od lat 50. Po pół wieku zaczął przeszkadzać, chociaż ulicę śmiało można było poszerzyć.
Nie da się pracować
Taksówkarze wskazują też inne postoje, na których brakuje miejsc. Są to, między innymi, okolice szpitali, Stary Rynek i plac Piastowski.
<!** reklama>
- Miasto przekonuje nas, że wystarczy 550 miejsc. Wlicza się w nie nawet te w Myślęcinku. Tymczasem do niedawna było 1227 licencji. Po zniesieniu limitu, pojawiło się jeszcze więcej taksówek. Nie przybyło jednak ani jedno dodatkowe miejsce na postój . To ja się pytam, gdzie my mamy stać, skoro taksówek jest trzy razy więcej niż miejsc? Nikt nie powinien się dziwić, że postoje są zatłoczone i zajmujemy bezpłatne miejsca parkingowe w centrum. Inaczej w tym mieście nie da się pracować - dodaje pan Wiesław.
Spychani na ubocze
Szefowie korporacji liczą na to, że drogowcy przy kolejnych inwestycjach będą bardziej liczyć się z ich opiniami. - Wiele postojów jest lekką ręką przenoszonych i skracanych - mówi współwłaściciel korporacji „Express Taxi”, Józef Jaźwiński. - Ostatnio w ten sposób rozprawiono się z postojami na Czyżkówku w rejonie węzła zachodniego oraz na końcu ul. Curie-Skłodowskiej. Nie dość, że ogranicza się liczbę miejsc, to przenosi się je na boczne uliczki, gdzie klienci nas nie widzą. Mam nadzieję, że w czasie przebudowy dworca kłopotliwa zatoczka zostanie przebudowana w taki sposób, by każdy mógł z niej korzystać. Teraz teoretycznie możemy tam stanąć, ale jeśli taksówkarz otrzyma wezwanie, nie może stamtąd wyjechać.
Telefon nie pomaga
Wszyscy taksówkarze zgodnie twierdzą, że wzywanie ich przez telefon nie rozwiązuje problemu. - Przecież w oczekiwaniu na zgłoszenie musimy stać gdzieś w centrum. Nikt nie odstawi klienta do centrum i nie pojedzie pustym samochodem do Myślęcinka, by zaparkować i czekać na kolejne zlecenie - twierdzą właściciele taryf. Proponują zorganizowanie nowych niewielkich postojów - nawet na trzy stanowiska - na ważniejszych ulicach w centrum.
Zachować równowagę
Co na to drogowcy? - W czasie każdej inwestycji musimy brać pod uwagę przepisy zobowiązujące nas do wytyczania miejsc postojów, uwzględniających bezpieczeństwo innych użytkowników ulic oraz płynność ruchu - wyjaśnia rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, Krzysztof Kosiedowski. - Dlatego często zmuszeni jesteśmy do wprowadzania niepopularnych wśród taksówkarzy zmian. W ścisłym centrum staramy się też zachować równowagę pomiędzy ogólnodostępnymi miejscami parkingowymi a postojami. Powiększenie postoju praktycznie zawsze wiąże się z likwidacją kilku miejsc przy jakimś prywatnym budynku lub instytucji. Jeśli jednak taksówkarze zaproponują utworzenie nowych postojów, które nie będą oznaczały likwidacji parkingów lub pogorszenia płynności ruchu, jesteśmy otwarci na takie propozycje. Czekamy na konkretne wnioski, nad którymi moglibyśmy pracować.
Drogowcy w czasie przebudowy placu przed dworcem chcą też poszerzyć zatoczkę tak, by mogły z niej wyjeżdżać także pojazdy ze środka kolejki.