Poseł z Bydgoszczy apeluje o utworzenie lokalnych wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego

Zobacz wideo: O potrzebach i założeniach programu z samorządowcami rozmawiano w Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy.

Choć, jak podkreśla Jan Szopiński, zakup sprzętu, który będzie służył osobom z niepełnosprawnościami, to bardzo dobra państwowa inicjatywa, wątpliwości może budzić fakt, że inwestycja została zrealizowana bez organizowania przetargu. Dodatkowo nie podano do wiadomości publicznej informacji, jakiego rodzaju i w jakiej ilości sprzęt rehabilitacyjny został zakupiony. Centralna Wypożyczalnia Sprzętu Rehabilitacyjnego zaś ma zostać utworzona w Ełku, co - zdaniem autorów interpelacji - znacząco utrudni dostęp do niego osobom mieszkającym w innych województwach.

Interpelacja bydgoskiego posła skierowana jest zarówno do Minister Rodziny i Polityki Społecznej Marleny Maląg, jak i premiera Mateusza Morawieckiego. Dotyczy przede wszystkim kwestii zorganizowania w Bydgoszczy wypożyczalni sprzętu dla osób niepełnosprawnych. Poseł pyta w niej również, dlaczego nie ogłoszono przetargu na zakup, dlaczego nie upubliczniono wykazu sprzętu rehabilitacyjnego, który zasili centralną wypożyczalnię. W dokumencie poruszono też kwestię przyczyn utworzenia jednej wypożyczalni centralnej, zamiast sieci wypożyczalni lokalnych - m.in. w województwie kujawsko-pomorskim.

- Na przełomie 2022/2023 r. premier Mateusz Morawiecki przeznaczył 200 milionów zł na zakup sprzętu dla osób niepełnosprawnych. Realizacją transakcji zajęła się Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych. Jako parlamentarzyści wystąpiliśmy z interpelacją w kwestii dotyczącej poinformowania nas, jaki sprzęt, ile, dla kogo, o jakiej wartości zakupiono. Powołując się na kwestię dotyczącą ochrony informacji niejawnych, odpowiadający w imieniu pana premiera wiceminister Wenderlich odpowiedział, że, niestety, nie można udzielić takiej informacji - mówi poseł Jan Szopiński.

Dodaje, iż według założeń w doborze sprzętu poszczególnym osobom mają doradzać konsultanci. Nie uważa jednak, żeby to był dobry pomysł.

Jerzy Deja, były dyrektor Polskiego Związku Niewidomych Okręgu w Bydgoszczy zwraca uwagę na to, jak istotny jest dobór odpowiedniego sprzętu do potrzeb danej osoby z konkretnym rodzajem niepełnosprawności.

- W ciągu ostatnich trzech lat miałem już dwa wózki. Ważne, żeby pamiętać, że każdy wózek jest inny. Jako niewidomy nie mogę używać wózków aktywnych, elektrycznych. Trzy lata temu straciłem nogi. Bywały takie sytuacje, że wózek nie był dobrze wyważony i leciałem głową do tyłu. Podróż przez pół Polski w celu dobrania odpowiedniego sprzętu to dla osoby z niepełnosprawnością duże przedsięwzięcie. Dlatego uważam, że - o ile sam pomysł zakupu i umożliwienie wypożyczenia sprzętu osobom niepełnosprawnym to genialny pomysł - dobrze byłoby utworzyć więcej takich punktów i zlokalizować je w każdym województwie - argumentuje Jerzy Deja. - Potrzebne są też inne informacje: na jak długo można taki sprzęt wypożyczyć. Czy - jeśli wózek się zepsuje - będę mógł wystąpić do NFZ o kolejny.

Bożena Nowicka, prezes Bydgoskiego Stowarzyszenia Opieki Nad Chorymi z Otępieniem Typu Alzheimerowskiego zauważa jednocześnie, iż sprzęt rehabilitacyjny to nie tylko wózki. - Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś z chorych mógł pojechać do Ełku, żeby dopasowano mu chodzik czy kule - podkreśla Nowicka.

Jan Szopiński zapowiedział również, że zamierza wystąpić o organizację posiedzenia Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, która ma nadzór nad RARS, w trybie tajnym, aby dowiedzieć się, ile wózków zostało kupionych i za jaką kwotę.