O wniosku prokuratury poseł dowiedział się od dziennikarzy Onetu, który jak pierwszy opisał sprawę. - Jestem zdziwiony, ale sam zrzeknę się immunitetu i będę bronił się przed sądem – zadeklarował Czarnecki. Informacje portalu potwierdziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Prokuratorski wniosek dotyczy czynu określonego w art. 157 paragraf 1 kodeksu karnego, który mówi o spowodowaniu „naruszenia czynności narządu ciała” i zagrożony jest karą d dwóch at więzienia.
Awantura w domu posła PiS
Sprawa dotyczy sylwestrowej nocy (2018/2019), podczas której Przemysław Czarnecki (syn Ryszarda Czarneckiego z PiS) bawił się w swoim mieszkaniu na warszawskim Wilanowie, razem z żoną i znajomym. Podczas imprezy między mężczyznami doszło do awantury, zakończonej interwencja policji.
Według informacji RMF FM zajście miało być „sceną zazdrości”. Jak informuje radio Czarnecki miał położyć się wcześniej spać, nad ranem obudzić się, zejść na parter domu i zastać tam żonę oraz roznegliżowanego pijanego mężczyznę, z którym wcześniej razem biesiadowali.
Wówczas poseł miał zacząć krzyczeć i szarpać znajomego. W pewnym momencie miał też chwycić jakiś przedmiot, wymachując nim w kierunku mężczyzny. Prawdopodobnie wtedy ten uczestnik imprezy został zraniony w dłoń. Po policję miała zadzwonić żona Czarneckiego.
