„Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, Bydgoszcz wyzwolona” - taka inskrypcja widniała na pomniku, który odsłonięto w 1932 roku na placu Poznańskim dla upamiętnienia powrotu miasta do Polski.
<!** Image 2 align=right alt="Image 151084" sub="Dzięki staraniom TMMB, pomnik Chrystusa Zbawiciela znów góruje nad miastem. Jego odbudowę wspomogły, między innymi, bydgoskie przedsiębiorstwa Fot. Marek Chełminiak">W 1939 roku posąg zburzyli Niemcy. Dziś figura znów jest symbolem miasta.
To najwyższy taki obiekt w Bydgoszczy. Sama postać Jezusa ma ponad 230 centymetrów i ustawiona została na czterometrowym cokole. Wczoraj figura została przytwierdzona do cokołu. Chrystus Zbawiciel stoi już na skarpie u zbiegu ulic Szubińskiej i Seminaryjnej. Dotychczas był tam drewniany krzyż. Na odsłonięcie pomnika przyjdzie nam jednak jeszcze trochę poczekać.
- Trwają prace kamieniarskie i porządkowanie terenu - mówi Jerzy Derenda, prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy, z inicjatywy którego zrekonstruowano figurę. - Firmy drogowe odnowiły podejście do cokołu. Usunęły, między innymi, dziurawe płyty. Wkrótce zamontowana zostanie nowa balustrada. Za pomnikiem staną maszty z flagami narodową i kościelną. Oficjalne odsłonięcie planujemy na 24 czerwca. Do tego czasu zamierzamy ukryć pomnik pod zasłoną - dodaje prezes TMMB.
Pomnik Chrystusa Zbawiciela był dla bydgoszczan symbolem nadziei i wiary. Jego powstanie sfinansowali mieszkańcy. Dlatego TMMB zależało na jego odbudowie.
- Źródła mówią o kilkunastu tysiącach bydgoszczan, uczestniczących w odsłonięciu pomnika w 1932 roku. Mam nadzieję, że równie liczny tłum uczci uroczystość odsłonięcia jego rekonstrukcji - mówi Jerzy Derenda. - Byłaby to demonstracja patriotyzmu, podobna do tej sprzed 78 lat.
<!** reklama>Odbudowa monumentu była prawdziwym wyzwaniem dla TMMB i rzeźbiarza Marka Rony, który zrekonstruował figurę. Pierwowzór zaprojektowali i wykonali Piotr Triebler i Teodor Gajewski. Wykonany był z piaskowca. Rekonstrukcja wykonana została ze sztucznego kamienia, który jest odporniejszy i trwalszy od piaskowca. Odwzorowanie pomnika było trudne z powodu niewielkiej liczby fotografii, które prezentowałyby go z możliwie wielu perpspektyw.
- Mamy już kilka fotografii i pocztówek, które zachowały się w archiwach bydgoszczan. Pewna pani pomogła nam przynosząc zdjęcie ze swojej młodości, na którym pomnik przedstawiony był z innej perspektywy. Jednak generalnie pamiątek po pomniku jest niewiele. Wciąż szukamy osób, które pamiętają moment rozbiórki pomnika. Chcemy w pełni poznać jego historię. To w końcu jeden z najpiękniejszych symboli Bydgoszczy - dodaje Jerzy Derenda.
