Mariola Ciesielska jest jedną z niewielu kobiet zajmujących się kierowaniem ruchem podczas pielgrzymki. - Najważniejsze to nie mieć „ogonów” - mówi.
Dziś w trasę rusza Bydgoska Diecezjalna Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Wśród pielgrzymów znajdą się również porządkowi, którzy musieli przejść specjalne szkolenia w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego. Czego się na nich dowiedzieli?
<!** reklama>
- Jeśli ktoś jest kierowcą, wiele informacji było dla niego oczywistych. Plusem szkolenia było to, że można było zapytać o wszystko instruktora w razie wątpliwości. Na trasie pielgrzymki nie ma już takiej możliwości - mówi Mariola Ciesielska, która dbać będzie o bezpieczną wędrówkę pielgrzymów w grupie „Przezroczystej”.
- Dowiedzieliśmy się między innymi, jak reagować, gdy spotka się agresywnego kierowcę. Tacy są na szczęście wyjątkiem, ale jednak się zdarzają. Wiemy, że możemy spróbować go zatrzymać, ale nie będziemy się przecież kłaść pod koła, by to zrobić - mówi.
W takim wypadku wystarczy więc zanotować numery rejestracyjne i poinformować policję.
- Czasem okazuje się, że poryw serca rzuci pielgrzyma na lewą stronę jezdni. Porządkowi są jednak wyposażeni w gwizdki, więc po dwóch dniach pielgrzymi niemal automatycznie po usłyszeniu gwizdka schodzą na prawą część szosy. (...) Jesteśmy dodatkowo wyposażeni w kamizelki z napisem „kierowanie ruchu” oraz „lizaki”. Dodatkowo mamy też chorągiewki do lepszej sygnalizacji - mówi pani Mariola.
Grupa „Przezroczysta” zaopatrzona jest w krótkofalówki, które ma porządkowy idący z przodu i zamykający pochód, by móc sobie przekazywać szybko ważne informacje.
- Staramy się przecież nie przeszkadzać kierowcom. Jest z tym łatwiej o tyle, że teraz pielgrzymki są mniej liczne, dobrze zorganizowana nie zajmuje dużo miejsca i jest łatwa do minięcia na trasie. Kiedyś grupa liczyć mogła nawet 800 osób i po rozciągnięciu się była naprawdę trudną przeszkodą dla samochodów - mówi Mariola Ciesielska. Wówczas tak duże grupy musiało ubezpieczać wielu porządkowych, obecnie wystarczy tylko dwóch porządkowych, na czele i na końcu pochodu. - W naszej grupie będzie nas łącznie czterech, więc zmieniać się będziemy na etapach - dodaje.
- We wszystkich wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego kurs kosztował 100 złotych, zastosowano więc 60-procentowy upust - mówi Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka.
- Zaproponowaliśmy, by przeszkoliły się osoby, które również będą prowadziły pielgrzymki za rok i dwa lata.