
W 24. kolejce czeka na nas mecz zespołów walczących o tytuł mistrza Polski. Jeżeli wygra Lech Poznań to pozostanie liderem z przewagą co najmniej dwóch punktów. Jeżeli jednak zapunktuje Raków Częstochowa to zrówna się z nim zdobyczą, z czego może skorzystać rozdzielająca je w tabeli Pogoń Szczecin.
Z okazji meczu lidera z trzecią siłą postanowiliśmy dokonać oceny poszczególnych formacji. Zobaczcie, kto ma lepszego bramkarza, a kto napastnika.

Bramkarz: przewaga Rakowa
Vladanem Kovaceviciem interesują się zachodnie kluby, a w Lechu trudno powiedzieć, który bramkarz jest lepszy, skoro obaj wypadają dość przeciętnie; wcześniej bronił Mickey van der Hart, od niedawna jedynką jest Filip Bednarek.
Kovacević to rekordzista ligi jeśli chodzi o czyste konta (8). Nie ma wahań formy, nie popełnia rażących błędów, za to często zalicza interwencje ratujące wynik. Słowem, można na nim polegać.
Kovacević > Bednarek/van der Hart
Bośniak skończył 23 lata. Do zespołu dołączył przed sezonem. Na starcie błysnął obronionymi jedenastkami w el. Ligi Konferencji i w Superpucharze Polski. Wycenia się go na 2 mln euro.

Środek obrony: przewaga Lecha
Lech gra dwójką stoperów, Raków konsekwentnie trójką. Do tej pory zespół Macieja Skorży stracił o sześć bramek mniej (17 - 23). Bardzo dobrze wypada duet Bartosz Salamon - Antonio Milić. Polak z Chorwatem współpracują ze sobą od końcówki zeszłej edycji.
Salamon, Milić > Niewulis, Petrasek/Arsenić
Salamon znajduje się w kręgu zainteresowań selekcjonera Czesława Michniewicza. Tak jak Milić zdobył trzy bramki.

Boki obrony (wahadła): remis
Na prawym boku proponujemy piłkarza Rakowa, na lewym zdecydowanie Lecha. Fran Tudor to bodaj najbardziej niedoceniany ligowiec. Potrafi kreować i bronić. Do dwóch goli dołożył cztery asysty i dwa wypracowane rzuty karne. Pedro Rebocho również nadaje na tych samych falach, ale statystyki ma póki co trochę gorsze.
Tudor > Pereira/Satka
Rebocho > Rundić
Niedawno Tudor związał się z klubem do czerwca 2024 roku. Rebocho rozgrywa w Polsce debiutancki sezon. Błysnął już w pierwszym meczu, strzelając gola Wiśle Kraków.