Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - Start Lublin 92:100 (23:35, 22:13, 22:32, 24:20)
Enea Astoria Abramczyk: Henry 33 (3), Smith 13 (2), Szymkiewicz 12 (2), 7 zb., 7 as., Simons 11 (3), Petrilevicius 10 oraz Cayo 8, Lewandowski 4, Wadowski 1.
Start: Melvin 30 (4), Smith 23 (5), 11 as., Devoe 22 (2), 9 zb., Cavars 10 oraz Szymański 4, Krasuski 3 (1), Barnies 0, Pelczar 0.
Defensywę w 1. kwarcie bydgoskiego zespołu można nazwać jednym słowem - katastrofa. Ekipa Artura Gronka niesamowite 73 procent z gry, dominowała pod tablicami, prawie nie popełniała strat. Żarty z bydgoskiej obrony robił sobie zwłaszcza Gabe Devoe, który w tym czasie zdobył 17 punktów, kolejnych 10 dołożył Cleveland Melvin. Obaj łącznie zdobyli więcej punktów niż Enea Abramczyk Astoria w komplecie.
Zdjęcia meczu oraz kibiców na trybunach
Lublinianie bezkarnie trafiali sobie z dystansu (14/29 w całym meczu) i w 2. kwarcie ich przewaga urosła do 17 punktów. Źle funkcjonowała strefa, a wiecznie spóźniony Myke Henry w 13. minucie miał już 3 faule na koncie.
Trener Marek Popiołek zaryzykował, zostawił Amerykanina na parkiecie, a ten zrewanżował się serią 10 punktów. To był punkt zwrotny w 1. połowie. Gospodarze zmniejszyli straty do 8 punktów, częściej także udawało się zatrzymać akcje rywali, Start zgubił tez skuteczność z dystansu, pojawiły się błędy i straty. Za to w bydgoskim zespole za 3 trafiali Simons, Szymkiewicz i Smith (46:48).
Wydawało się, że po przerwie Asta szybko przejmie inicjatywę na parkiecie, ale trener Popiołek szybko musiał ratować się przerwą po serii 2:10 Startu. Po powrocie gospodarze w trzech kolejnych akcjach trafiali z dystansu, ale jednocześnie nie potrafili zatrzymać w obronie rywali. Przed ostatnią kwartą lublinianie mieli 12 punktów przewagi.
Astorię w grze wciąż jednak trzymał Henry, który ostatnią kwartę rozpoczął od akcji 2+1. Gospodarze rozpoczęli od serii 7:0 i odżyły nadzieje na pierwsze w tym roku zwycięstwo. W połowie ostatniej kwarty było tylko 85:88, na 2 minuty przed końcem przewaga stopniała do punktu. W kluczowym momencie świetny w ataku Henry (14/16 z gry) w prosty sposób stracił jednak piłkę i po kontrze Start odjechał na 6 punktów.
