Bydgoską Kartę Miejską próbowaliśmy doładować w czwartek rano w dwóch punktach przy ulicy Baczyńskiego na Kapuściskach. Około godziny 8.30 w obu usłyszeliśmy to samo: terminal nie może połączyć się z systemem, doładowanie karty jest niemożliwe.
Jak nam powiedziano, system szwankował od godzin porannych. Od okienek odchodzili kolejni pasażerowie. Po przerwie świąteczno-noworocznej kartę chciało doładować z pewnością więcej osób, którym skończyła się ważność poprzedniego biletu.
Około godziny 8.50 w Centrum Obsługi Klienta Bydgoskiej Karty Miejskiej powiedziano nam, że awarię udało się przed chwilą usunąć. Dowiedzieliśmy się również, że były problemy z elektroniczną sprzedażą biletów w pojazdach komunikacji miejskiej.
Zapytaliśmy, czy są prowadzone kontrole biletów, skoro nie działa system. - Tak, należy kupić bilet jednorazowy - usłyszeliśmy.
Tuż przed godziną 9.00 sprawdziliśmy w dwóch punktach na rondzie Jagiellonów, czy system rzeczywiście działa. W jednym pani obsługująca terminal próbowała go jeszcze resetować, w drugim udało się doładować kartę.
Mosty i wiadukty w Bydgoszczy. Tak je budowano. Zobacz archi...
Sylwester Wolności w Bydgoszczy
