Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport na temat straży miejskich. Ujęto w nim również bydgoską jednostkę.
W naszym mieście na jednego strażnika przypada 1939 mieszkańców. Najmniej jest ich w Zielonej Górze (jeden na 4628), najwięcej w stolicy (jeden na 1133). Strażnik miejski w Bydgoszczy zarabia średnio 3140 złotych na rękę miesięcznie. To o przeszło tysiąc złotych mniej niż municypalny w stolicy, ale więcej niż strażnicy z Poznania, Katowic, Kielc, Olsztyna, Lublina i Zielonej Góry. W tym ostatnim mieście pobory są najniższe - 2229 zł.
W środku stawki
Mieszkaniec Bydgoszczy na utrzymanie straży miejskiej płaci średnio 37,70 złotego rocznie, co daje nam miejsce w środku stawki. Funkcjonowanie bydgoskiej straży miejskiej kosztuje podatników nieco ponad 13 mln zł. Dziesięć razy więcej na municypalnych płacą mieszkańcy stolicy. Warszawa jest zdecydowanym liderem, a druga najdroższa w utrzymaniu straż znajduje się w Krakowie (30 mln zł). W Zielonej Górze na działalność strażników idzie zaledwie 1,6 mln zł.
Co ma pan w butelce?
Nasi municypalni są wyjątkowo skuteczni w ściganiu osób spożywających alkohol pod chmurką.
Blisko co czwarte wykrywane przez nich wykroczenie (24,4 procent) dotyczy właśnie łamania ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Więcej interwencji w tym zakresie podejmują tylko strażnicy z Gdańska (29,3 procent). Dla porównania we Wrocławiu ten wskaźnik wynosi 2,8 procent. Średnia dla całego kraju to 14 procent.
Pod względem liczby interwencji na jednego strażnika Bydgoszcz wypada nieźle. Średnio jeden strażnik podejmuje ich 1743 rocznie. To powyżej średniej (1554), ale sporo mniej niż w Szczecinie - ponad 2 tysiące.