Czerwone światło i już jest przy twoim aucie. Pomywacz szyb. Dla jednych to normalność, ale wielu kierowców uważa, że ci osobnicy wyłudzają od nich pieniądze.
<!** Image 3 align=none alt="Image 192857" >
Ronda Grunwaldzkie, Fordońskie, Toruńskie, Skrzetuskie, Węzeł Zachodni, skrzyżowanie Szubińskiej i Pięknej. Wszędzie tam można spotkać ludzi uzbrojonych w szmatki i zmywacze do szyb. Wykorzystują chwile, kiedy samochody stoją na czerwonym świetle i próbują wcisnąć kierowcom swoje usługi. Część godzi się na umycie szyb i płaci za to po parę złotych, inni pomywaczy zbywają. Są też tacy, którzy na ich widok momentalnie włączają spryskiwacze samochodowe, żeby tylko nie mieć do czynienia z namolnymi typami.
<!** reklama>
Co może straż, a co policja?
- Apeluję do mieszkańców Bydgoszczy! Nie płaćmy ulicznym pomywaczom szyb. Tylko w ten sposób możemy uwolnić się od tej natrętnej młodzieży, która czasami wręcz w chamski sposób wyłudza pieniądze. Czy policja i miasto nie mogą zainteresować się tą sprawą i skończyć z tym na dobre? - denerwuje się nasz Czytelnik, któremu uliczni pomywacze ostro dali się we znaki.
Straż miejska odpowiada na ten apel zapewnieniem, że interweniuje, kiedy tylko nadarza się taka okazja. - Możemy karać mandatami za wykroczenia, jakie popełniają ci ludzie. Jednak wolno nam podejmować interwencje wyłącznie w umundurowaniu i z wykorzystaniem oznakowanych radiowozów. Każdy pomywacz szyb widząc taki radiowóz, ucieka - podkreśla Jarosław Wolski z bydgoskiej Straży Miejskiej.
Większe możliwości walki z „mokrym” procederem ma policja. - W marcu i kwietniu 2011 roku przeprowadziliśmy w Bydgoszczy akcje przeciwko pomywaczom szyb. Tylko w okresie od 8 do 21 marca wylegitymowaliśmy 33 osoby trudniące się tym zajęciem. Było wśród nich siedmiu nieletnich - informuje Piotr Duziak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Akcja zakończyła się pouczeniem 9 osób, mandatami dla 10 osób i jednym wnioskiem o ukaranie do sądu. - Wykroczenia były różne: stwarzanie niebezpieczeństwa na drodze, przechodzenie przez jednię w miejscu niedozwolonym. Osoby nieletnie były dowożone na komisariaty, gdzie przekazywano je rodzicom. O popełnieniu przez nie wykroczenia był informowany Sąd Rodzinny i dla Nieletnich w Bydgoszczy. Wśród legitymowanych powtarzały się te same osoby - dodaje Piotr Duziak.
Nieletni są bezkarni
Nieoficjalnie policjanci mówią, że jeśli pomywaczami są nieletni, to właściwie pozostają bezkarni. - My ich odwozimy na komisariat, a oni po jakimś czasie wracają na to samo skrzyżowanie. To trochę jak walka z wiatrakami - mówią bydgoscy funkcjonariusze.
Za samo mycie szyb ukarać nie można.
- Generalnie w Bydgoszczy obowiązuje prawo, że samochody można myć tylko w miejscach do tego przeznaczonych, ale jeśli szyby się myje nie stosując do tego detergentów, to wykroczenia nie ma - dodaje Jarosław Wolski.