Zobacz wideo: Koronawirus - pojawiły się nowe objawy.
Julitka jest dzieckiem autystycznym. Urodziła się z wadą serca. U dziewczynki zdiagnozowano też, m.in. hipoglikemię, wtórną niedoczynność nadnerczy i tarczycy, somatotropinową niedoczynność przysadki, moczówkę prostą, dysplazję przegrodowo-oczną z wielohormonalną niedoczynnością przysadki, a także nadwrażliwość pokarmową na laktozę i fruktozę.
- Córka potrzebuje urządzenia, które monitoruje zawartość cukru we krwi - mówi pani Barbara, jej mama. - Dzięki niemu nie trzeba jej budzić w nocy, karmić i dokonywać pomiaru cukru glukometrem. Chodzi o FreeStyle Libre 2. Koszt jednego sensora to ok. 300 zł, działa 14 dni… dodatkowo musimy go sprowadzać z Niemiec. Jeden źle wkłuty sensor nie nadaje się już do użytku. Jednorazowo zamawiamy ich 7, a to spore koszty, ok. 2 tys. zł.
Liczy się każda złotówka
Julitka od kilku lat jest podopieczną Fundacji Zdążyć z Pomocą. Teraz uczęszcza do zerówki w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 1 im. L. Braille'a, bo została odroczona. Wymaga też systematycznej rehabilitacji.
- Jeździmy na turnusy rehabilitacyjne wczesnego wspomagania do Lasek koło Warszawy - mówi pani Barbara. - Pobyt dziecko ma za darmo, pokrywamy tylko koszty dojazdu i mojego pobytu, ale ostatnio z uwagi na pandemię musieliśmy zrezygnować z wyjazdów.
Dziewczynka jest pod opieką wielu specjalistów.
- Powinna 5 razy w tygodniu uczęszczać na zajęcia z neurologopedą. Koszt jednej wizyty to ok. 100 zł - mówi pani Barbara. - Z uwagi na nadwrażliwość pokarmową na laktozę i fruktozę córka wymaga też specjalnej diety. Do tego dochodzą leki, które musi na stałe przyjmować. Wydatki są więc spore.
Julitka jest pogodna dziewczynką, lubi śpiewać i grać na pianinie. Kocha zwierzęta. Jak można jej pomóc? Na zrzutka.pl rodzice założyli zbiórkę. Osoby, które chciałyby wesprzeć Julitkę mogą dokonywać wpłat. Na razie udało się zebrać ponad 700 zł z 10 tys. zł. Link do zbiórki TUTAJ
