
Sebastian Walukiewicz - 7,5/10
Oprócz Jakuba Modera największy wygrany meczów z Finlandią i Włochami. Pod nieobecność Jana Bednarka obrońca Cagliari partnerował Kamilowi Glikowi i spisał się znakomicie. Umiejętnie wyprowadzał piłkę, zagrywał lewą nogą mocne podania do kolegów z drugiej linii, nie panikował będąc naciskanym.

Bartosz Bereszyński - 6/10
Oj, "Bereś" nie miał łatwego życia z kochającym dryblować Federico Chiesą. Na początku skrzydłowy Juventusu Turyn robił z Polakiem, co chciał, ale po przerwie obrońca Sampdorii Genua wyglądał już zdecydowanie lepiej. Z przykryciem Moise Keana nie miał już żadnego problemu.

Grzegorz Krychowiak - 3/10
Już w meczu z Finlandią były symptomy, że Krychowiak jest w słabej formie, przede wszystkim fizycznej. A u niego to fundament. Niestety pomocnik Lokomotiwu Moskwa obracał się z piłką z gracją wozu z węglem, głównie faulował szybszych od niego Włochów. W meczu z Bośnią i Hercegowiną musi już usiąść na ławce.

Jakub Moder - 8/10
Najdroższy piłkarz Ekstraklasy wszedł z buta do pierwszego składu reprezentacji i znowu był najjaśniejsza postacią biało-czerwonych. Moder imponował gracją w poruszaniu się i świetnym decyzjami z piłką. Jego każde podanie było przemyślane, często otwierające kolegom drogę do bramki. Oby tak dalej.