Polacy mają wszystko, żeby awansować na Stadionie Śląskim na mundial
- Taki mecz to dla nas wielkie święto, dla takich emocji gra się w piłkę. Awans na czwarty wielki kolejny turniej z rzędu to byłaby duża rzecz i dla mnie spełnienie marzeń. W nas, doświadczonych piłkarzach, jest masa pozytywnych emocji i staramy się nimi zarażać młodszych - powiedział Kamil Glik, który nie chciał wracać do ostatniego spotkanie ze Szwedami na Euro 2020.
- O Szwedach wiemy wszystko. Wiem kto u naszych rywali przebiera psa w koszulkę reprezentacji, czyja mama grała w piłkę ręczną i kto nie mógł spać, bo nie został piłkarzem roku w Szwecji. Jesteśmy przygotowani - stwierdził Czesław Michniewicz.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z KONFERENCJI PRZED MECZEM ZE SZWECJĄ
W finale baraży zagra kapitan reprezentacji Robert Lewandowski. Napastnik Bayernu Monachium narzeka na uraz kolana i z tego powodu nie zagrał w czwartek ze Szkocją, ale na ostatnich dwóch treningach ćwiczył już razem z drużyną. Pojawiła się także szansa na występ Krzysztofa Piątka, który wyszedł na poniedziałkowy rozruch na Stadionie Śląskim ze specjalnym opatrunkiem zabezpieczającym przed infekcją.
- Zawodnicy znają już skład. Zagramy trójką środkowych obrońców. Wypadł Salamon, ale mamy inne opcje. Nie zmienimy taktyki. Moim marzeniem byłoby, żeby na lewym wahadle i środkowym obrońcy występowali piłkarze lewonożni, ale czy tak będzie przekonacie się we wtorek - dodał selekcjoner Polaków.
Stadion Śląski do legendarne miejsce dla polskiej piłki. Nasza reprezentacja trzykrotnie świętowała na nim awans na mundial. W 1977 r. cieszyliśmy się z promocji kadry Jacka Gmocha na MŚ w Argentynie po remisie z Portugalią 1:1. W 1985 r. przepustkę drużynie Antoniego Piechniczka na MŚ w Meksyku dał bezbramkowy remis z Belgią, a w 2001 r. zespół prowadzony przez Jerzego Engela przypieczętował kwalifikację na MŚ w Korei Płd. i Japonii po zwycięstwie z Norwegią 3:0. Teraz pierwszy raz możemy w Chorzowie awansować na mundial z barażu.
- Nasza reprezentacja jeszcze nigdy nie grała takiego meczu. O wszystkim decyduje jedno spotkanie, ale jestem przekonany, że pojedziemy na mundial - dodał Glik.
Z tego, że gramy na Stadionie Śląskim cieszą się jednak również Szwedzi. Do tej pory grali z Polską na tym obiekcie trzykrotnie i zawsze wygrywali nie tracąc przy tym żadnej bramki. Po raz ostatni Biało-Czerwoni zwyciężyli z ekipą "Trzech Koron" w 1991 r.
- Pamiętam ten mecz w Gdyni za kadencji Andrzeja Strejlaua. Wygraliśmy 2:0. Wtorkowe spotkanie nie ma faworyta. Oni mają „Ibrę”, a my „Lewego”. Gramy u siebie, więc kilka procent jest po naszej stronie. Ja nie czuję presji przed tym meczem, czuję się wyróżniony i to samo mówię zawodnikom. Nie możemy nakładać jej na siebie dodatkowo. Chcę żeby wyszli i zagrali na swoim poziomie, żeby niczego nam nie zabrakło w tej grze - stwierdził Michniewicz dodając z uśmiechem, że kadra ma wszystko, by spełnić marzenia kibiców: piłkarzy i trenera, atmosferę w drużynie oraz wsparcie trybun.
Na widowni Kotła Czarownic zasiądzie wieczorem komplet ponad 54 tys. kibiców, a bilety na spotkanie z nieznanym jeszcze wtedy rywalem sprzedały się w niespełna godzinę. Mecz Polska - Szwecja pokaże na żyw\o TVP 1, TVP Sport i Polsat Sport Premium 1. Sędzią spotkania barażowego będzie Włoch Daniele Orsato.
Nie przeocz
- Polska Lara Croft wróciła na Śląsk. Zobaczcie zdjęcia Klaudii Danch w naszym regionie
- Bieg Wiosenny w Parku Śląskim. Blisko 1,5-tys. osób pobiegło z flagą Ukrainy ZDJĘCIA
- Górnik Zabrze - Nieciecza 1:1: Gorący doping zabrzańskich fanów ZDJĘCIA KIBICÓW
- Polonia Bytom pokonała LKS Goczałkowice-Zdrój - zobacz ZDJĘCIA
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
