https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polska - potrójnie złota drużyna!

Jarosław Pabijan z Gorzowa opr. graficzne Marek Fabiszewski
Polski żużel został po raz trzeci z rzędu opromieniony blaskiem drużynowego złota po wielkim sukcesie w finale Drużynowego Pucharu Świata w Gorzowie.

Polski żużel został po raz trzeci z rzędu opromieniony blaskiem drużynowego złota po wielkim sukcesie w finale Drużynowego Pucharu Świata w Gorzowie.

<!** Image 2 align=none alt="Image 175462" sub="Tomasz Gollob w 9. biegu poderwał zespół do walki, w 10. biegu poprawił zwycięskim „jokerem” i dlatego na koniec turnieju (w 25. biegu także wygrana) mógł sobie pozwolić na taką oto stójkę. A potem już cały zespół świętował na podium Fot. Jarosław Pabijan">- To coś wspaniałego - nie krył wzruszenia trener kadry Marek Cieślak. - Siłę drużyny poznaje się po tym, że podnosi się z kolan i zwycięża. My to dziś zrobiliśmy.

Nic dodać, nic ująć. Po nieudanym początku Polacy zerwali się do szalonej szarży, która przyniosła najpierw zrównanie się punktami z niesamowitymi Australijczykami, a potem objęcie prowadzenia i kontrolowanie wyniku.

Nieudana premiera

Początek turnieju w wykonaniu biało-czerwonych był bardzo słaby. Słabe wyjścia spod taśmy i trochę pecha - jak w przypadku Jarka Hampela, który staranowany przez Darcy Warda, stracił motocykl i potrzebował kilkunastu minut na otrząśnięcie się z szoku.

<!** reklama>

Podobne emocje towarzyszyły chwilę później Januszowi Kołodziejowi, którego ściął z kół bezpardonowy Kenneth Bjerre. Do tego wszystkiego defektujące sprzęgło Tomasza Golloba, i w efekcie& po dwóch seriach (bez rezerw) mieliśmy tylko jedno biegowe zwycięstwo, a w pewnym momencie zamykaliśmy stawkę!

Podnosimy się z kolan

Kontratak Polaków rozpoczął - któż by inny! - Tomasz Gollob, który zwyciężył dwukrotnie, w tym raz z pozycji JOKERA, która dała nam aż sześć punktów.

- Zdawałem sobie sprawę - podsumował po zawodach kapitan reprezentacji - że od tego jokera zależy nasz tytuł, gdyż Australia przewodziła już ośmioma punktami nad nami. Była taka myśl, że jeżeli to nie wyjdzie, to będzie po medalu. Zdawałem sobie sprawę, że nie mogę zjechać z toru bez sześciu punktów. To po prostu nie wchodziło w grę.

Po tych dwóch biegach reprezentacja wyraźnie się odrodziła. Wygrywał Gollob, Hampel i Piotr Protasiewicz, w serca kibiców wstąpiła nadzieja, a stadion ożył!

Australijczycy nie odpuszczają

<!** Image 3 align=right alt="Image 175462" sub="Fot. Jarosław Pabijan">„Kangury” prowadzone do boju przez niesamowitego Jasona Crumpa nie rezygnowały. W sytuacji, gdy z walki o najwyższą stawkę odpadli Duńczycy i Szwedzi (zbyt dużo dziur w składach&), realnym, zagrożeniem byli już tylko jeźdźcy z antypodów.

Kolejne cztery biegi i pojedynki polsko-australijskie na korzyść startujących w kevlarach stylizowanych na kombinezon Leigh Adamsa Australijczyków. Całe szczęście, Polacy opanowują sytuację, wygrywając cztery kolejne biegi. Wracamy do gry...

Ostatni akord

Końcowe biegi to prawdziwa kalkulacja. Skrzętni i ambitni rywale korzystają z JOKERA, a biegiem „o wszystko” staje się przedostatnia gonitwa wieczoru. Hampel pokazuje w niej, że tytuł wicemistrza świata nie był przypadkiem, i wytrzymuje próbę nerwów, pokonując Chrisa Holdera i upadającego Nicki Pedersena.

Warto odnotować, że Duńczyk po silnym uderzeniu w bandę błyskawicznie pozbierał się z toru, by nie wypaczyć wyniku biegu. Brawo!

Polska mistrzem świata, a stadion im. Edwarda Jancarza oszalał! Kropkę nad „i” w ostatnim biegu postawił Tomasz Gollob, który po cudownym pojedynku zdystansował Crumpa. Mistrz, mistrz, mistrz!!!

Zjednoczeni w walce

- Uważam, że to jest jak z wojną – podsumował Tomasz Gollob - kiedy idąc na bitwę, człowiek się jednoczy. Również wtedy potrafimy wznieść się na wyżyny i w naszym przypadku było podobnie. Obudziła się w nas ta jedność, zaczęliśmy sobie pomagać, wzajemnie się porozumiewać. Jedziemy w tym momencie dla naszego kraju, kibiców. Jesteśmy tak naprawdę tylko po to, by tego dzieła dokonać. Ten medal, tytuł i to, co robimy w tym czasie, jest naprawdę dla kraju, byśmy mogli być dumni z tego, że jesteśmy silną i najlepszą drużyną.

 

<!** Image 4 align=none alt="Image 175462" sub="Szarża Piotra Protasiewicza w 13. biegu w stylu Tomasza Golloba zamknęła serię 5 kolejnych wygranych Polaków Fot. Jarosław Pabijan">

<!** Image 5 align=none alt="Image 175465" >

Bieg po biegu


























1. Crump, Kasprzak, Jonsson, Korneliussen
2. Lindgren, Hampel, B. Pedersen, Ward (w/su)
3. Batchelor, Iversen, Gollob, Lindbaeck
4. N. Pedersen, Davidsson, Watt, Protasiewicz
5. Holder, Bjerre, Kołodziej, Jonasson
6. Lindbaeck, Korneliussen, Kołodziej, Watt
7. Holder, B. Pedersen, Kasprzak, Davidsson
8. Crump, Jonasson, Iversen, Hampel
9. Gollob, Ward, N. Pedersen, Jonsson
10. Gollob (joker!), Bjerre, Lindgren, Batchelor
11. Hampel, Batchelor, Korneliussen, Davidsson
12. Gollob, Jonasson, Watt, B. Pedersen
13. Protasiewicz, Holder, Iversen, Jonsson (joker!)
14. Lindgren, Crump, N. Pedersen, Kołodziej
15. Bjerre, Lindbaeck, Ward, Kasprzak
16. Holder, Lindgren, Gollob, Korneliussen
17. Crump, Protasiewicz, Lindbaeck, Bjerre (joker!)
18. Kołodziej, Lindgren, Iversen, Ward
19. Kasprzak, Batchelor, Jonasson, N. Pedersen
20. Hampel, Bjerre, Watt, Jonsson
21. Protasiewicz, Jonasson, Ward, N. Pedersen
22. Batchelor, Kołodziej, Lindbaeck, B. Pedersen
23. Iversen, Kasprzak, Lindgren, Watt
24. Hampel, Holder (joker!), Lindbaeck, N. Pedersen (u)
25. Gollob, Crump, Bjerre, Jonasson

NCD: 60,81 - Jason Crump w I biegu. Sędzia: Jim Lawrence (Anglia). W: 15.500.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski