Po towarzyskich spotkaniach z Kanadą przyszła pora na pierwsze poważny sprawdzian polskich siatkarzy. Prowadzona przez nowego szkoleniowca Belga Vitala Heynena polska drużyna zmierzyła się w Spodku z Koreą. Biało-Czerwoni nie mogli tego meczu przegrać i nie przegrali.
Koreańczycy wyraźnie ustępowali wzrostem naszej drużynie. W ich składzie jedynie środkowy Kim Jea-Hwi mierzył ponad dwa metry (204 cm), gdy w naszej ekipie takich zawodników było aż sześciu, a Bartłomiej Lemański mający 217 centymetrów był wyższy od obu libero blisko o 40 centymetrów. Mimo tego Koreańczycy rozpoczęli spotkanie odważnie i starali się dotrzymać kroku polskiej drużynie. Ale tylko do połowy seta, potem się pogubili i po zagrywce Artura Szalpuka Polacy zdobyli pięć punktów z rzędu. Tej przewagi nie oddali już do końca. Pierwszy historyczny set w Lidze Narodów Polacy wygrali 25:20, a zakończył go atakiem Dawid Konarski.
Drugi set rozpoczął się od... wideoweryfikacji, po której sędzia Vlastimil Kovar z Czech najpierw zaliczył punkt Azjatom, a potem po interwencji naszych zawodników przyznał się do błędu i zmienił decyzję, zarządzając jednak powtórkę akcji. Po niej Polacy szybko zbudowali sobie bezpieczną przewagę i kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku i wygrali seta 25:18.
W trzecim secie Polacy szybko objęli prowadzenie 5:1. Polacy kontynuowali swoją grę, czasami jednak popełniali błędy. Po nieudanym ataku Aleksandra Śliwki trener Heynen wziął czas i padło kilka ostrych słów. Po wznowieniu gry Polacy zdobyli dwa punkty, ale rywale nie rezygnowali. Byli jednak bezradni i choć odrobili kilka punktów, przegrali seta 20:25 i cały mecz 0:3.
Przez blisko cały mecz trener Heynen grał jednym składem. Dopiero w końcówce zdecydował się na zmiany i wprowadził Łukasza Konarskiego oraz Grzegorza Łomacza. W kolejnych meczach szanse dostana może inni...
- Ważne są zwycięstwa z drużynami z którymi powinniśmy wygrywać, a Korea właśnie takim zespołem jest - mówił po meczu trener Heynen, a atakujący polskiej drużyny i Jastrzębskiego Węgla Dawid Konarski dodał: Jeśli chcemy być klasową drużyna i wygrywać, to musimy jeszcze poprawić zagrywkę, choć w porównaniu ze spotkaniami z Kanadą i tak było lepiej - przyznał Konarski.
Polska – Korea 3:0 (25:20, 25:18, 25:21)
Polska P. Nowakowski, Konarski, Szalpuk, Drzyzga, Śliwka, Kochanowski, Zatorski (libero) oraz Kaczmarek, Łomacz
Korea Lee Min-yu, Song Hui-Chae, Na Gyeong-Bok, Jung Jiseok, Kim Kyumin, Kim Jea Hwi, Kwak Dong-Hyuk (libero) oraz Jeon Kwang-In, Hwang Du-Yeon, Jeong Minsu (libero), Hwang Taekeui, Seo Jea-Duck
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Test samochodu Lexus LS500h